Pogryzione brodawki – przyczyny powstawania
Poranione brodawki od karmienia występują, gdy dziecko nieprawidłowo chwyta pierś lub znajduje się w niewłaściwej pozycji. Jest to przyczyna aż 89% przypadków bólu brodawki. Więcej o tym, jak tego uniknąć, przeczytasz na końcu tego artykułu.
Z kolei badanie przeprowadzone w Zjednoczonym Królestwie w 2010 roku (Infant Feeding Survey) pokazało, że aż 12% kobiet rezygnuje z podjętego karmienia piersią z powodu bolesności brodawek lub piersi. Warto pamiętać, że trudności w karmieniu piersią mogą mieć podłoże anatomiczne. Chodzi o czynniki dziecięce, takie jak skrócone wędzidełko – w takim przypadku niemowlę nie jest w stanie wysunąć języka do przodu w normalnym zakresie, co uniemożliwia mu właściwe ssanie. Prosty zabieg frenotomii pozwala zaradzić problemowi i zapobiec potrzebie konsultacji logopedycznych w przyszłości (za krótkie wędzidełko może bowiem powodować trudności z wymową).
Kolejną przyczyną dyskomfortu i nieefektywnego chwytania piersi przez dziecko może być nadmierne napięcie mięśniowe malucha (jego objawami są chociażby zaciśnięta szczęka czy wyginanie ciała w łuk). Przyczyniają się do niego pozycja, jaką płód przyjmuje w macicy, trudności w trakcie porodu, dolegliwości bólowe, wzmożone poczucie głodu, a także przypadłości neurologiczne dziecka. W takim przypadku zaleca się konsultację z doradcą_czynią laktacyjnym_ą oraz lekarzem_rką.
Karmienie piersią powszechnie uważane jest za naturalną czynność – jednak nauka robienia tego prawidłowo nie każdej osobie przychodzi naturalnie. Bywa, że musi minąć trochę czasu, nim nabierze wprawy. I to jest okej! Silny ból piersi i mocno wrażliwa skóra potrafią znacznie utrudnić ten proces i zniechęcić do dalszej pracy. Kluczem do zapobiegania pogryzieniu przez dziecko są prawidłowe technika karmienia i pozycja niemowlęcia.
Ważnym aspektem prawidłowego karmienia piersią są edukacja i świadomość. Technikę ssania małego dziecka najlepiej jest poznać i zrozumieć jeszcze przed porodem, by odpowiednio przygotować się do karmienia. Pomóc w tym mogą doradcy_czynie laktacyjni_e i specjaliści_stki ze szkoły rodzenia. Choć instynkt macierzyński i hormony częściowo pomagają w intuicyjnym podejściu do karmienia piersią, to osoby po pierwszym porodzie jak najbardziej mogą i są zachęcane do tego, by szukać pomocy i konsultować się w razie jakichkolwiek wątpliwości.
Jak rozpoznać pogryzione brodawki?
Pogryzione, popękane brodawki bolą. Ból może być szczypiący lub piekący, krótkotrwały lub długotrwały. Występują zaczerwienienia czy wręcz rany brodawek. Warto wspomnieć, że nie w każdym przypadku dyskomfort jest spowodowany gryzieniem malucha. Pod kontrolą lekarza_rki należy wykluczyć przypadłości takie, jak: zapalenie tkanki łącznej, zapalenie gruczołu mlekowego, ropień piersi, infekcje wirusowe, bakteryjne i grzybicze, skurcze naczyń, schorzenia dermatologiczne, a także zmiany nowotworowe w obrębie piersi (jak owrzodzenia; jeśli zaobserwujesz u siebie coś podobnego, umów wizytę lekarską, by upewnić się, że wszystko jest w porządku). Problematyczne mogą okazać się również zablokowane kanaliki mlekowe i nadmiar mleka.
Oprócz oczywistych sygnałów bólowych dobrą wskazówką będzie obserwacja zachowania i buzi dziecka podczas karmienia. Czy obejmuje brodawkę całymi ustami? Czy cmoka zamiast połykać? Czy jego broda nie przylega do piersi? Jeśli tak, oznacza to, jest przyssane nieprawidłowo. Niżej piszę, jak nauczyć je robić to dobrze.
Jak łagodzić ból przy pogryzionych brodawkach?
Jeśli zdecydowałaś się wejść na drogą karmienia piersią, to spróbuj oswoić się z myślą, że możesz mieć poranione brodawki. Tak, to nieprzyjemne! Ale równocześnie nie zapominaj, że na szczęście są sposoby na to, by łagodzić nieprzyjemne skutki komplikacji i trudności związanych z karmieniem.
Sposób nr 1: smarowanie brodawek pokarmem i wietrzenie piersi
Bolące sutki przy karmieniu można koić własnym mlekiem. Kobiecy pokarm zaaplikowany na skórę działa przeciwzapalnie, wspomaga gojenie ran i może zapobiegać infekcjom. Jego dodatkowym atutem jest to, że nie jest alergizujący. Uciśnij lekko pierś (nie brodawkę) i zaaplikuj parę kropli swojego mleka na pękające brodawki. Pozwól mu wyschnąć. Jeśli zmagasz się z bólem, istotne jest, by po każdym karmieniu wietrzyć biust i w ten sposób zapobiegać infekcjom i zakażeniom. W tym celu możesz użyć specjalnych muszli do wietrzenia – wkłada się je do miseczek stanika, by uchronić brodawki sutkowe przed ocieraniem się o materiał i „wyłapać” cieknące mleko.
Możesz zastosować balsam lub maść na sutki jako alternatywę dla swojego pokarmu. Odpowiednia maść na poranione brodawki ułatwia karmienie, ponieważ łagodzi podrażnienia i daje ulgę od dyskomfortu. Na rynku dostępne są środki z lanoliną, która jest świetnie przebadana i ma udowodnioną skuteczność, jednak jest ona substancją uzyskiwaną z gruczołów łojowych zwierząt – nie można określić jej więc jako produkt wegański.
Jako wegańską alternatywę polecam regenerujący balsam z linii Your KAYA MAMA z olejem tamanu – w 99% naturalny, w pełni bezpieczny dla dziecka, w wygodnym formacie nadającym się do podróży. Warto przechowywać go w lodówce, by zaaplikować dodatkowe działanie chłodząco-kojące na bolesne brodawki. Nie trzeba (choć zaleca się) zmywać go przed karmieniem.
Sposób nr 2: zimne okłady
Bolące brodawki pomogą złagodzić kostki lodu owinięte w muślinową chustkę lub bawełnianą ściereczkę, przyłożone do piersi po około pół godziny od karmienia. Powinny przynieść ulgę od opuchlizny i dyskomfortu. Możesz zrobić też chłodny okład z nagietka lekarskiego.
Sposób nr 3: silikonowe osłonki
W trakcie karmienia piersią możesz osłonić brodawki i otoczki specjalną osłonką. Cienkie, miękkie, silikonowe nakładki uchronią wrażliwą skórę przed podrażnieniami. To tymczasowe rozwiązanie, które ma pomóc dziecku prawidłowo się przyssać, a tobie dać czas, by ewentualne rany się zagoiły.
Jak uniknąć pogryzionych brodawek podczas karmienia?
Jest kilka zasad, którymi należy się kierować przy karmieniu piersią. Pogryzione sutki bardzo często są wynikiem niewłaściwego ułożenia i przystawiania dziecka. Opanowanie przez mamę (i malucha) prawidłowej techniki ssania piersi jest kluczem do komfortowego karmienia i prewencji podrażnień.
Osoby, które wybierają KP jako metodę karmienia, doskonale wiedzą, jak uciążliwym problemem są poranione brodawki. Jak karmić, by się ich nie nabawić?
- Naucz dziecko chwytać. Oczywiście ważne jest, by obejmowało brodawkę całymi ustami – ale nie tylko. O otoczce też należy pamiętać (niektóre kobiety mają je naturalnie duże; w takim wypadku zrozumiałe jest, że maluch nie będzie w stanie objąć jej w całości; chwyta wtedy buzią tyle, ile potrzeba). Jeśli dostrzeżesz, że dziecko złości się, nie słychać odgłosów połykania, a Twoje brodawki są bardzo bolesne, przerwij karmienie – delikatnie włóż palec między wargi dziecka, by odessało się od piersi, i odłóż je. Daj sobie minutę, by ochłonąć i spróbuj przystawić malucha ponownie, zwracając uwagę na właściwe ułożenie. Powtarzaj tę rutynę aż do skutku. Dziecko musi nauczyć się prawidłowo ssać, a ty jesteś tutaj, by mu w tym pomóc.
- Zmień swoją pozycję do karmienia. Twój komfort również ma znaczenie – właściwe ułożenie ciała sprawi, że poczujesz się bardziej zrelaksowana i ułatwisz dziecku przyssanie. Możesz położyć się na prawym boku, jeśli karmisz prawą piersią, a jeśli lewą – na lewym boku. To bardzo naturalna i wygodna pozycja, przy której możesz dodatkowo wesprzeć się poduszkami czy kocem, umieszczając je pod swoją głową. Inną opcją jest pozycja kołyskowa, przy której siedzisz i trzymasz dziecko w ramionach. Jeśli się na nią zdecydujesz, pamiętaj o dobrym wsparciu dla pleców oraz ramion. Ułóż pod dzieckiem stabilną poduszkę lub specjalnego „rogala” do karmienia. Jeśli obie te pozycje sprawiają ci trudność, wypróbuj jeszcze półleżącą – czyli na plecach, kładąc dziecko bokiem na odsłoniętych piersiach, metodą skin to skin.
- Skonsultuj się z doradcą_czynią laktacyjnym_ą. To osoba, której zadaniem jest wsparcie ciebie w procesie karmienia piersią. To, że zdecydujesz się do niej zwrócić, nie świadczy o twojej porażce! Jak pisałam na początku, ból przy karmieniu to niezwykle popularny problem, więc bądź pewna, że nie jesteś z tym sama. Doradca_czyni pokaże ci, jak przystawiać dziecko i jak sprawić, żeby prawidłowo chwyciło pierś – nawet jeszcze przed porodem, byś była właściwie przygotowana i spokojna. Przy wyborze specjalisty_ki sprawdź, czy ma do tego odpowiednie kwalifikacje (certyfikat IBCLC lub CDL).
Alternatywy karmienia piersią
Pewnie nieraz słyszałaś, że karmienie piersią to jedyne słuszne rozwiązanie, czułaś na sobie presję i otrzymywałaś „złote rady” albo byłaś świadkinią shamingu wobec mam, które podjęły świadomą decyzję o podawaniu swojemu dziecku mleka modyfikowanego. Chciałabym, żebyś z tego tekstu wyniosła bardzo ważną rzecz: to, jak karmisz swojego malucha, to wyłącznie Twój wybór. Najważniejsze jest, by dziecko przybierało na wadze i… było szczęśliwe. I Ty również! Pierwsze miesiące bycia mamą potrafią dać w kość, więc jeśli czujesz, że dzięki alternatywnemu sposobowi karmienia zarówno Ty, jak i niemowlak będziecie spokojniejsi i bardziej zrelaksowani, to nie czuj się winna. Zadowolona mama to zadowolone dziecko, dlatego nie warto karmić piersią kosztem swojego zdrowia psychicznego, za wszelką cenę. Masz najlepsze intencje i robisz, co możesz – to jest wystarczające :)
KPI – karmienie piersią inaczej
Ten sposób podawania dziecku pokarmu polega na odciąganiu mleka z piersi laktatorem i karmieniu malucha z pomocą butelki. Plusy KPI to zdecydowanie ulga od poranionych brodawek, wyeliminowanie stresu związanego z nauką prawidłowego przystawiania dziecka i możliwość dostarczenia mu mleka z własnych piersi, pełnego składników odżywczych i przeciwciał, bez fizycznego dyskomfortu. To świetna opcja, jeśli zależy Ci, by Twój_oja partner_ka brali czynny udział w procesie karmienia, pielęgnując swoją relację emocjonalną z dzieckiem i nawiązując z nim więź (ang. bonding).
O innych sytuacjach, w których KPI okazuje się zbawienne, opowiedziała lek. Karolina Rasoul-Pelińska:
KPI jest także alternatywą, w przypadku gdy mama i dziecko nie przebywają w jednym miejscu – na przykład w przypadku urodzenia wcześniaka pozostającego długo w szpitalu, choroby mamy czy gdy mama szybko wraca do aktywności zawodowej. Zalecane jest również w chorobach dziecka, które uniemożliwiają jego prawidłowe przystawienie się do piersi i efektywne ssanie, jak rozszczepy podniebienia czy niektóre choroby serca.
Mleko modyfikowane – gorsza alternatywa?
No nie. Podawanie maluchowi mleka modyfikowanego jest po prostu jednym z istniejących sposobów karmienia – zresztą bardzo powszechnym. Mamy, które się na nie decydują, mogą na przykład mieć problemy z produkcją dostatecznej ilości mleka albo wątpliwości, czy ich dziecko na pewno je tyle, ile powinno. Specjalne mleko modyfikowane to też opcja w przypadku nietolerancji dziecka; dobierane jest po konsultacji z lekarzem_rką.
Jednak powodem może być też po prostu osobista preferencja kobiety – ot, bez dodatkowych wyjaśnień i konieczności uzasadniania tej decyzji. Mleko modyfikowane nie jest złym wyborem; to pokarm, dzięki któremu niemowlę może rosnąć, rozwijać się i mieć pełny brzuszek. Lek. Karolina Rasoul-Pelińska podkreśla:
Owszem, mleko kobiece jest najbardziej wartościowym pokarmem dla dziecka, ale jak już wcześniej wspomniałyśmy, jeśli mama będzie nieszczęśliwa, wpłynie to także na zdrowie psychiczne dziecka. Każdy ma prawo do odnalezienia swojego balansu.
Pamiętaj tylko o sterylizacji butelek, dokładnym myciu rąk i przestrzeganiu instrukcji podanych na opakowaniu.
Smacznego, maluchu. Dasz radę, mamo! :)
Data dodania: 23/10/2023
Data aktualizacji: 23/10/2023