Jednoznacznie wskazują na to wyniki badań – tylko 23% kobiet mówi otwarcie w szkole czy pracy o tym, że ma okres.
Z kolei 99% kobiet podczas miesiączki boryka się z rozmaitymi dolegliwościami, które uniemożliwiają im swobodne funkcjonowanie i wykonywanie codziennych obowiązków.
Oznacza to, że spora część tych kobiet z różnych powodów (o czym zaraz) musi kamuflować gorsze samopoczucie czy fizyczny dyskomfort w trakcie krwawienia menstruacyjnego.
Skąd te dane?
Okres w liczbach
W kwietniu 2023 roku na zlecenie Your KAYA dom badawczy Kantar przeprowadził badanie na grupie 501 kobiet.
Ankietowanym zadano szereg pytań o menstruację – nie tylko dotyczących osobistych doświadczeń (między innymi towarzyszących krwawieniu objawów), ale i jej „odbioru” w najbliższym otoczeniu. Dla nikogo nie będzie bowiem zaskoczeniem, że miesiączkowe tabu dalej hula w społeczeństwie i niestety ma się dobrze.
Sprzeciwiamy się temu i głośno mówimy #OkresWypada! Wejdź na stronę naszej kampanii (LINK), obejrzyj spot i prześlij go dalej – razem możemy więcej!
Tak, być może coraz rzadziej spotykamy się z niebieskim płynem menstruacyjnym w reklamach podpasek, w których roześmiane kobiety prezentują raczej rzadko spotykane oblicze bezobjawowego okresu, jednak problem jest zakorzeniony znacznie głębiej, a bezproblemowa miesiączka to raczej nieuchwytny oksymoron.
Tabu ma bowiem też tę drugą, bardziej „codzienną” twarz.
„Okres to nie choroba”
Między innymi takie komentarze przywoływały respondentki zapytane o przykłady dyskryminujących postaw wobec nich w trakcie miesiączki.
Najczęściej przewijały się:
- niewybredne komentarze i wymowne spojrzenia,
- gaslighting – deprecjonowanie objawów oraz sugerowanie, że okres wpływa na jakość pracy czy podejmowanych decyzji,
- wykluczenie ze wspólnych aktywności.
„O takich rzeczach nie powinno się mówić – zwłaszcza przy chłopcach”
23% z respondentek, które spotkały się z przykrymi reakcjami otoczenia na miesiączkę, podaje obrzydzenie jako jedną z nich.
Nic więc dziwnego, że wiele osób decyduje się ukrywać fakt miesiączki (przemycając podpaski do toalety w rękawie bluzy czy marynarki – znasz to?) i maskować dolegliwości bólowe, łykając kolejne tabletki przeciwbólowe.
Nie zawsze zdaje to egzamin – niewiele osób ma jednak możliwość zwolnienia tempa i odłożenia na chwilę na bok codziennych obowiązków w celu regeneracji.
Okresowe „wolne”?
Urlop menstruacyjny w Polsce nie jest w żaden sposób prawnie ukonstytuowany – zależy od wewnętrznych ustaleń danego miejsca pracy.
77% respondentek przyznało, że nie ma możliwości wzięcia wolnego od szkoły/pracy z powodu menstruacji.
W szkole również nie przysługuje specjalny dzień wolny na regenerację podczas krwawienia menstruacyjnego. Owszem, w dniu najmocniejszego krwawienia (lub gdy okresowe objawy są najbardziej nasilone) zazwyczaj można wziąć zwolnienie z ćwiczeń na WF-ie zakamuflowane pod nazwą „niedyspozycji” – jednak dla wielu młodych osób to bardzo niekomfortowa sytuacja, w której zostają wystawione na świecznik, a ich miesiączkowa „słabość” jest jeszcze dobitniej wyeksponowana.
Dzieląc się doświadczeniami z koleżanką z zespołu, dowiedziałam się, że w jej okolicznej szkole „niedyspozycja” = nieprzygotowaniu do zajęć, a kilka takich zgłoszeń z rzędu skutkuje wstawieniem jedynki do dziennika.
Co z dostępem do środków higienicznych?
63% naszych respondentek przyznało, że zdarzyło im się mieć plamę na ubraniu podczas przebywania w miejscu publicznym.
Jeśli i Ciebie to spotkało – wiesz, z jakimi emocjami się to wiąże. Stres, skrępowanie czy panika byłyby z pewnością znośniejsze ze świadomością, że w biurowej czy szkolnej toalecie w pogotowiu czekają podpaski i tampony.
Ograniczony dostęp do niezbędnych środków higieny menstruacyjnej dotyczy przede wszystkim osób z krajów najsłabiej rozwiniętych, jednak problem jest bliżej, niż myślisz.
Pamiętajmy, że tu nie chodzi tylko o zakamuflowanie krwawienia i uniknięcie plamy na spodniach – brak odpowiedniej higieny intymnej wiąże się z ryzykiem wielu chorób i infekcji, które nieleczone mogą prowadzić do poważnych zdrowotnych reperkusji.
93% naszych respondentek uważa, że szkoły i miejsca pracy powinny być zaopatrywane w darmowe, dostępne dla każdego środki higieny menstruacyjnej.
Wydaje się to pierwszym, podstawowym krokiem w kierunku normalizacji miesiączki, a także ogromnym wsparciem dla tych, którzy z różnych powodów nie mogą pozwolić sobie na samodzielny zakup środków higieny menstruacyjnej.
„Nic ci nie jest, nie umierasz”
No jasne, że nie.
Miesiączka to wręcz odwrotna informacja od organizmu, świadcząca o jego prawidłowym funkcjonowaniu.
Wszelkie przejawy dyskryminacji często biorą się z niezrozumienia. Dlatego tak ważne jest edukowanie i nazywanie rzeczy po imieniu.
Walkę z tabu menstruacyjnym mamy we krwi – bezpośrednim pretekstem do powstania Your KAYA było odkrycie, że producenci podpasek nie mają obowiązku umieszczania ich składu na opakowaniach.
Nie zatrzymujemy się i działamy dalej.
Okres wypada. Po prostu!
Data dodania: 22/05/2023
Data aktualizacji: 25/05/2023