Pieczenie, świąd miejsc intymnych, bolesne oddawanie moczu, nietypowa (żółtawa, zielonkawa, biała lub szara) wydzielina z pochwy, która ma nieprzyjemny zapach. Czy teraz zabrzmiało znajomo? Pytam, bo choć życzę nam wszystkim pochew będących okazem nieustającego zdrowia i źródłem przyjemności, to niestety duża część z nas przechodzi tę infekcję. Więc dla tych osób, które ją już trochę znają, i dla tych, które się jej obawiają: solidna dawka wiedzy o bakteryjnym zapaleniu pochwy.
Bakterie zamieszkujące pochwę
Jak wiemy, nasze organizmy kolonizowane są przez tysiące drobnoustrojów. Skóra, przewód pokarmowy, błony śluzowe – to siedliska, określmy to najprościej, dobrych i złych bakterii. Oprócz warstwy śluzu i komórek nabłonka biologiczną ochronę pochwy stanowią właśnie bakterie. Ponad 70% z nich to Lactobacillus – pałeczki kwasu mlekowego. W latach rozrodczych w każdym gramie wydzieliny pochwowej w danych etapach cyklu miesiączkowego może znajdować się nawet 10 milionów tych bakterii!
Mikroorganizmy te są prawdziwymi strażnikami mikroflory pochwy, ponieważ utrzymują w niej odpowiednio kwaśne środowisko. Ale warto tutaj wtrącić, że u osób z różnych grup etnicznych za produkcję kwasu mlekowego mogą odpowiadać także inne bakterie. W ekosystemie pochwy białych osób z macicami i osób pochodzących z Azji Lactobacillus zdecydowanie dominują, ale podobny skład flory bakteryjnej pochwy ma zaledwie 60% osób czarnoskórych lub pochodzenia latynoskiego. Tak więc pH pochwy zależy zarówno od naszej rasy, jak i od momentu życia rozrodczego, w którym jesteśmy.
Jeżeli pH utrzymuje się na odpowiednim poziomie (od 3,6 do 4,5), zapobiega nadmiernemu wzrostowi innych drobnoustrojów, chociażby takich jak Gardnerella vaginalis, Veillonella, Escherichia coli czy Prevotella. Pod tymi tajemniczo brzmiącymi, łacińskimi nazwami kryją się bakterie beztlenowe. Co prawda bytują one w układzie pokarmowym od momentu naszego przyjścia na świat i w niewielkiej ilości są nieszkodliwe, a nawet pożyteczne, jednak kłopoty zaczynają się w momencie wzrostu ich liczebności. Wtedy szukają dla siebie więcej miejsca, najlepiej tam, gdzie panuje ciepło i wilgoć – a te warunki idealnie spełnia wnętrze pochwy. Przez nadwyżkę patogenów dominujące w niej dotąd pałeczki kwasu mlekowego zanikają, a pH znacznie wzrasta. System obronny przestaje działać i bach! dochodzi do infekcji pochwy. Cała ta współpraca czy rywalizacja między drobnoustrojami jest oczywiście poza zasięgiem naszego wzroku, ale – choć bakteryjna waginoza czasami przechodzi bezobjawowo – w wielu przypadkach organizm wysyła nam wtedy różne sygnały.
Najczęstsze objawy bakteryjnej infekcji pochwy
Całkiem niedawno pisałam na blogu o śluzie szyjkowym przed okresem, podkreślając istotność obserwacji wydzieliny z pochwy w kontekście naszego zdrowia. O wadze tego tematu świadczy chociażby to, jak szybko ponownie do niego wracamy. Zapach, kolor i konsystencja śluzu najczęściej alarmują o infekcjach intymnych. Kiedy bakteryjne zapalenie pochwy przechodzimy objawowo, przeważnie towarzyszą mu biało-szare upławy, które mają nieprzyjemny, rybi zapach. Pozostałe możliwe dolegliwości to swędzenie lub pieczenie pochwy i sromu oraz ból podczas współżycia czy przy oddawaniu moczu (co wynika z tego, że „złe” bakterie kolonizujące pochwę często przenoszą się także do cewki moczowej).
Jak zawsze przy omawianiu zmian zachodzących czy to w pochwie, czy w piersiach, nie pomijamy ich wpływu na naszą głowę. W wielu przypadkach skutki infekcji intymnych mają charakter emocjonalny i społeczny. Nawracająca bakteryjna waginoza sprawia, że niektórzy wciąż czują się brudni i zawstydzeni. Niejednokrotnie doprowadza to do rezygnacji z aktywności seksualnej, szczególnie z seksu oralnego. Temat infekcji intymnych nie powinien stanowić tabu, jednak nie ma co ukrywać, że rozmowa o nich może być krępująca. Mimo to, jeśli borykacie się z bakteryjną waginozą czy jakimkolwiek innym zakażeniem intymnym, postarajcie się o tym porozmawiać ze swoim partnerem_ką. Tak naprawdę chodzi tutaj o Wasze zdrowie. A jeżeli podstawą Waszej relacji jest szczerość i troska, to w takich sytuacjach należy okazywać sobie nawzajem wsparcie i zrozumienie :)
Znalezienie źródła zachorowania na bakteryjne zapalenie pochwy nie zawsze się udaje, chociaż sytuacji sprzyjających jego powstaniu jest niemało. Żeby więc nie dać się całkowicie zaskoczyć, powiedzmy nieco więcej o przyczynach powstawania tej infekcji.
Co sprzyja rozwojowi chorobotwórczych bakterii?
Na początku tekstu dużo było o proporcjach, ale warto zdać sobie sprawę z tego, że liczba drobnoustrojów w pochwie (jak i w całym organizmie) się zmienia – czasem naturalnie i niezależnie od nas, a czasem z powodu nieodpowiednich praktyk. Tak naprawdę nie jest do końca jasne, dlaczego u jednej osoby infekcje intymne nawracają, a u drugiej nie. Równocześnie podaje się szereg wewnętrznych i zewnętrznych czynników, które sprzyjają zakażeniom okolic intymnych.
Osoby z macicami w każdym wieku mogą zachorować na bakteryjne zapalenie pochwy, ale szczególnie sprzyja jego powstawaniu aktywność seksualna w okresie rozrodczym. Ryzyko wystąpienia bakteryjnego zapalenia pochwy zdecydowanie wzrasta wraz z liczbą partnerów/partnerek seksualnych. Współżycie z wieloma osobami, szczególnie bez zabezpieczenia prezerwatywą, może zaburzyć równowagę flory pochwy i zwiększyć podatność na takie choroby, jak chlamydia, rzeżączka czy HIV.
Sposoby współżycia i higiena przed i po stosunku też nie są bez znaczenia, podobnie jak higiena w trakcie menstruacji, kiedy krew zmienia pH pochwy na nieco kwaśniejsze i tym samym czyni ją bardziej podatną na zakażenia. Ryzyko wystąpienia infekcji zwiększają chociażby nieregularna wymiana środków higienicznych czy zaburzenia miesiączkowania, szczególnie przedłużający się okres. Osoby, u których przedłużone krwawienie jest skutkiem ubocznym stosowania wkładki domacicznej, również mogą być bardziej narażone na wystąpienie bakteryjnego zakażenia pochwy. Wielu lekarzy zaznacza jednak, że wpływowi antykoncepcji hormonalnej na florę pochwy poświęcono jak dotąd zbyt mało badań.
Wraz z wejściem w okres pokwitania warto zachować czujność. W tym czasie znacznie spada produkcja estrogenów stymulujących wzrost pałeczek kwasu mlekowego, co prowadzi do zmiany odczynu pH pochwy z kwaśnego na zasadowy. Poza tym mniej nawilżoną – a co za tym idzie, bardziej podatną na mikrourazy oraz kurczącą się podczas menopauzy wyściółkę pochwy – bakterie zainfekować mogą szybko i łatwo. Oczywiście zmiany hormonalne występują także u kobiet w ciąży i jak możemy się domyślić, wiele z nich choruje wtedy na bakteryjne zapalenie pochwy. Zdarza się, że wspomniane wcześniej bakterie Escherichia coli przedostają się do górnego odcinka dróg rodnych, co może doprowadzić nie tylko do zapalenia, ale nawet do przedwczesnego porodu czy niskiej masy urodzeniowej dziecka.
Zaburzyć równowagę flory bakteryjnej pochwy mogą: nieodpowiednia higiena pochwy, w tym irygacje czy stosowanie oczyszczających płynów o kiepskim składzie, dieta, to, jak działa nasz układ odpornościowy i jakie zmiany zachodzą w nim po przebytej chorobie, zażywanie antybiotyków, palenie papierosów, ogólny tryb życia, stres – jak zwykle przyczyn jest wiele i czasem naprawdę można się w tym pogubić. Dlatego warto na spokojnie zaznajomić się z tematem, poznać różne oblicza „wroga” i ustalić, jak się przed nim chronić.
Czego unikać i o co zadbać?
Z racji tego, że bakteryjne zapalenie pochwy to dolegliwość tak powszechna i czasami tak trudna do przechytrzenia, przejrzyście wypunktujmy, jak zminimalizować ryzyko jego powstawania.
- W trakcie stosunku zabezpieczajcie się prezerwatywą i unikajcie kontaktów seksualnych z dużą liczbą osób. Zanim jednak do czegokolwiek dojdzie, pamiętajcie, że warto poświęcić chwilę na omówienie swojej seksualnej historii z nowym partnerem_ką (mam na myśli głównie kwestię badań pod kątem chorób wenerycznych). Więcej o prezerwatywach męskich dowiesz tutaj, a o prezerwatywach dla kobiet tutaj.
- Nie wybierajcie aromatyzowanych prezerwatyw i lubrykantów. Truskawkowy smak czy zapach brzmi kusząco, ale produkty z takimi dodatkami zawierają cukry i inne substancje chemiczne wpływające na pH pochwy. Wazelinom i nawilżaczom na bazie oleju, które mogą uszkodzić prezerwatywę, mówimy stanowcze nie! Jak lubrykant, to tylko ten na bazie wody.
- Warto mieć w nawyku higienę przed, a szczególnie po stosunku – przemycie krocza (w kierunku od wzgórka łonowego do tyłu) i oddanie moczu uniemożliwią przedostanie się bakterii z okolic odbytu do cewki moczowej.
- Nie ulegajcie staroświeckiemu przekonaniu, że irygacja pochwy jest świetną metodą na pozbycie się infekcji. Nadmierne mycie okolic intymnych może zaburzyć naturalną florę bakteryjną pochwy, co – jak już wiecie – zwiększa ryzyko zakażeń. Pochwa potrafi oczyszczać się sama, zwykła kąpiel czy prysznic naprawdę wystarczą :)
- Okolice intymne myjcie jedynie wodą lub używajcie łagodnego, bezzapachowego płynu niezawierającego substancji chemicznych, które mogą wyjaławiać lub podrażniać pochwę. Szczerze polecam naturalny płyn od Your KAYA z działającym przeciwbakteryjnie kwasem mlekowym!
- Regularnie wymieniajcie środki higieniczne podczas okresu. I zaufajcie mi, bezzapachowe podpaski i tampony z bawełny organicznej są o wiele lepsze niż te bielone chlorem z tworzyw sztucznych – ale o tym pewnie doskonale wiecie, jak i o tym, że takie środki możecie zakupić u nas :) Jeśli macie predyspozycje do łapania infekcji, zrezygnujcie z tamponów, ponieważ mogą one podrażniać błonę śluzową. Może kubeczek menstruacyjny w zamian?
- Jak najczęściej noście przewiewną bieliznę z naturalnych materiałów. Niech okazjonalnym kaprysem, podobnym do wcinania słodyczy z olejem palmowym, stanie się zakładanie syntetycznych, koronkowych majtek, a tym bardziej stringów, które są prawdziwym transporterem bakterii odbytniczych do dróg rodnych. Przewiewne ciuchy na co dzień po domu też są wskazane! A na noc – luźna piżama bez majtek. Choć może się nad tym nie zastanawiamy, pochwie również jest potrzebny odpoczynek po kilkunastu godzinach w ubraniu.
Jak już wcześniej wspomniałam, bakteryjne zapalenie pochwy może nam także dokuczyć przez spadek odporności czy niezdrowy tryb życia. Dlatego nie tyle ostatni punkt, a najbardziej holistyczna rada brzmi: dbajcie o siebie :)
Diagnostyka i leczenie
Wiele przypadków bakteryjnego zapalenia pochwy można łatwo wyleczyć, ale u niektórych osób ta choroba utrzymuje się przez długi czas lub wielokrotnie powraca. Nie bądźmy sceptycznie nastawione_eni do występujących objawów, a już na pewno nie załagadzajmy ich domowymi sposobami. Jeżeli ktoś z Was podejrzewa u siebie infekcję, nie ma co zwlekać z wizytą u ginekologa. Pierwsza wizyta to przeważnie leczenie empiryczne (rozpoznanie choroby zamiast natychmiastowej diagnozy lekarskiej), druga – pobranie próbki upławów. Na posiew czeka się około tygodnia i jeśli wymaz wykaże nadwyżkę bakterii beztlenowych oraz obecność clue cells (komórek nabłonka pochwy pokrytych bakteriami), konieczna będzie odpowiednia kuracja. Zależnie od rodzaju i stopnia zaawansowania objawów, przeważnie obejmuje ona doustnie lub miejscowo stosowane antybiotyki oraz wspomagające leczenie probiotyki.
Jak napisałam na wstępie, balans to podstawa prawidłowego funkcjonowania naszych organizmów. Szersze wprowadzenie tematu infekcji intymnych do świadomości społecznej jest natomiast podstawą, bez której nie zminimalizujemy ani ryzyka ich powstawania, ani związanego z nimi stresu. Dlatego cieszymy się, że dokładamy swoją cegiełkę, dzieląc się tą wiedzą z Wami :)
Data dodania: 06/08/2022
Data aktualizacji: 16/08/2022