W poprzednich tekstach podkreślałam, jak ważne jest samobadanie piersi. Nikt nie zadba o Ciebie tak dobrze jak Ty sama. Czujesz się niepewna, bo jak właściwie prawidłowo badać piersi? W sieci dostępnych jest wiele instrukcji z obrazkami, które naprowadzą Cię na właściwy sposób badania. Jeśli dalej masz wrażenie, że robisz to źle, poproś ginekologa, żeby pokazał Ci właściwą technikę. Ważne, żeby robić to regularnie i w I fazie cyklu miesiączkowego. Badamy się i nagle coś czujemy. Wdech, wydech, spokojnie - wyczucie guzka w piersi nie zawsze jest wyrokiem nowotworu złośliwego. Bardzo często są to zmiany łagodne (torbiele proste, gruczolakowłókniaki, tłuszczaki etc), natomiast niewątpliwie nie możemy tego zbagatelizować i należy udać się do lekarza. Możesz udać się do ginekologa, który zweryfikuje, czy faktycznie guzek jest czy nie, a jeśli jesteś pewna jego istnienia, możesz od razu zgłosić się na USG piersi. Jeśli chcesz to zrobić bezpłatnie w ramach NFZ, to wcześniejsza wizyta u ginekologa jest nieunikniona (to lekarz musi wydać Ci skierowanie). W tej opcji musisz się liczyć z oczekiwaniem - jak długo? Różnie w zależności od ośrodka i jego obciążenia badaniami. Zawsze możesz poszukać takiego, w którym terminy są bliższe. Jeśli chcesz udać się na USG prywatnie i ominąć kolejki - nie potrzebujesz skierowania. Zgłaszasz się do gabinetu świadczącego takie usługi i po prostu „wykupujesz” USG piersi. Do niektórych specjalistów także w sektorze prywatnym są długie kolejki, ale na pewno nie będzie problemu w znalezieniu ośrodka, który wykona to „od ręki” i wcale nie świadczy to o tym, że będzie to usługa gorszej jakości (wpływa na to wiele składowych: ilość godzin świadczonych usług, cena, lokalizacja etc.).
Polecamy też lekturę artykułu o budowie i rozwoju piersi.
Przed wejściem do gabinetu USG musimy sobie powiedzieć o jednej rzeczy. Bo jeśli nie porozmawiamy o niej teraz, i tak wygooglujesz to zaraz po wyjściu. Istnieje skala, która standaryzuje opis badań piersi zarówno w ultrasonografii, mammografii, jak i rezonansie magnetycznym. Jest to skala BI-RADS opracowana przez Amerykańskie Towarzystwo Radiologiczne. Każdy opis badania obrazowego piersi będzie oceniony w tej skali. I tak w wielkim skrócie:
BI-RADS 0 - nie jest możliwa ocena zmiany (np. ze względu na budowę piersi). Potrzebne jest wykonanie dodatkowych badań obrazowych lub skorelowanie obecnego badania z poprzednimi.
BI-RADS 1 - badanie prawidłowe, bez żadnych patologii
BI-RADS 2 - obecne zmiany łagodne
BI-RADS 3 - zmiana prawdopodobnie łagodna, ryzyko złośliwości <2%. Wskazana kontrolne: USG za pół roku.
BI-RADS 4 - tutaj sprawa się komplikuje, bo ryzyko złośliwości zmiany jest od 2 do 95%, dlatego tę klasę podzielono na 3 podpunkty:
- a) małe ryzyko złośliwości >2% ale <10%
- b) średnie ryzyko złośliwości >10% ale <50%
- c) duże ryzyko złośliwości >50% ale <95%
BI-RADS 5 - wysokie ryzyko złośliwości >95%
BIRADS 6 - jeśli miałyśmy wcześniej stwierdzonego raka (np. w biopsji) i monitorujemy jego wzrost/zmniejszanie się. Klasa ta może wydawać się co najmniej dziwna, ale dotyczy pacjentek, które np. mają zastosowaną chemioterapię i dopiero szykują się do operacji. Dodatkowo istnieją pacjentki, które z pewnych powodów nie poddają się leczeniu operacyjnemu (np. stosują niekonwencjonalne metody leczenia) i u nich także ważny jest monitoring zmiany.
Dobrze, mamy zrobione USG piersi i teraz scenariuszy jest kilka, w których specjalista:
- nie potwierdza istnienia patologii (BI-RADS 1) - mogłyśmy się po prostu pomylić i wyczuć fragment gruczołu. Ewentualnie mogła to być zmiana związana z urazem (od bielizny, biegania etc) i mogła się zresorbować do czasu zgłoszenia się na USG. Jesteśmy wolne! Wracamy do fazy samobadania.
- stwierdza, że nasza zmiana jest zmianą łagodną i nie wzbudza podejrzeń nowotworowych (BI-RADS 2). Zaleci badanie kontrolne.
- nie jest pewien co do morfologii zmiany (BI-RADS 0) i wysyła nas na konsultacyjne badanie USG, ewentualnie chce wykonać mammografię. Tak, jak wcześniej wspomniałam, USG i mammografia uzupełniają się, dlatego niektóre zmiany lepiej oceniać ultrasonograficznie a inne w mammografii.
- nie podoba mu się nasza zmiana (BI-RADS 4, rzadziej 3). Nie stwierdza jednoznacznie, że jest nowotworem, ale ma wiele cech, które nie pozwalają mu jednoznacznie określić, że jest zmianą łagodną. Wysyła nas wtedy najczęściej do poradni chirurgii onkologicznej w celu weryfikacji zmiany i ewentualnej biopsji (o tym później). I wciąż powtarzam - spokojnie, to nie znaczy, że na 100% macie nowotwór i musicie się już leczyć w tej poradni. Potrzebna jest po prostu weryfikacja histopatologiczna. Czyli nie tylko oglądamy w badaniach obrazowych zmianę, ale chcemy jej wycinek obejrzeć pod mikroskopem, żeby wnikliwiej ją ocenić.
- stwierdza, że zmiana, którą widzi w badaniu jest nowotworem złośliwym (a przynajmniej z pewnością powyżej 95%; BI-RADS 5). O tym, że coś na 100% jest rakiem mówi nam tylko wspomniane wcześniej badanie histopatologiczne pochodzące z biopsji, dlatego zostajemy na nią wysłane w trybie pilnym bez względu na to, czy USG miałyśmy wykonane w gabinecie „państwowym” czy prywatnym.
Jeżeli nie odetchnęłaś z ulgą i nie wystarczy badanie kontrolne, podążasz do poradni chirurgii onkologicznej (jak pisałam w poprzednich tekście o dbaniu o piersi, w Polsce zazwyczaj chirurdzy zajmują się piersiami). Zostałaś skierowana na biopsję. Najczęściej wykonywana jest ona w znieczuleniu miejscowym (tak jak u dentysty poprzez zastrzyk, najpierw jest nieprzyjemnie, bo ukłucie i pieczenie, później już z górki ;) ). Nie należy ona do najprzyjemniejszych, bo jej pełna nazwa to biopsja gruboigłowa i jak można się domyślić nie jest wykonywana typową igłą do strzykawki. Ale dzięki niej już za 2 do 4 tygodni będziesz wiedziała, co dokładnie skrywają Twoje piersi i ustalisz z lekarzem dalszy plan działania. Może gdzieś w głowie kołacze Ci pytanie: dlaczego, skoro lekarz ma pewność >95% w badaniu USG nie skieruje mnie od razu na wycięcie tej zmiany? Bo nie wiadomo czy na pewno i jaki nowotwór złośliwy rośnie w Twojej piersi, jaki ma status receptorowy i jaki rodzaj operacji i dalsze leczenie będzie dla Ciebie najlepsze. Uwierz mi, niektóre sprawy są dużo bardziej skomplikowane niż się wydają i trzeba po prostu zaufać lekarzom.
Ok, idziemy dalej. Masz wynik histopatologiczny. Lepszą opcją jest oczywiście zmiana łagodna. W zależności od tego, jaka to zmiana łagodna i jakiej wielkości są różne postępowania. Można ją obserwować w badaniach obrazowych - jeśli jest mała, nie rośnie i nie zmienia swojej morfologii. Drugą opcją jest jej wycięcie. Tutaj istotne jest Twoje zdanie. Jeśli wolisz uciec od skalpela, ale jednocześnie zobowiązujesz się trzymać rękę na pulsie - dobrze, obserwujemy. Czasami jednak lepiej jest po prostu pozbyć się problemu. Tym bardziej, jeśli np. planujesz ciążę, bo po co masz się denerwować w tym czasie jeszcze torbielą, która pod wpływem burzy hormonalnej w Twoim organizmie może wyglądać trochę inaczej. Zmiany łagodne w zależności od wielkości i umiejscowienia mogą być usunięte w tym samym gabinecie w znieczuleniu miejscowym, ewentualnie w ramach chirurgii jednego dnia lub większej operacji i dłuższego pobytu w szpitalu. Lekarz na pewno wszystko Ci wytłumaczy i przedstawi opcje dostępne w danym ośrodku.
Przechodzimy do drugiego scenariusza, który związany jest z bardziej radykalnym podejściem. Nowotwór złośliwy. Tak jak wcześniej wspomniałam „rak” „rakowi” nie równy. I nie mówię tutaj tylko o wielkości guza czy ewentualnym zajęciu węzłów chłonnych. Żyjemy w XXI w., w którym określamy nie tylko histologię guza, ale także obecność w jego tkankach poszczególnych receptorów, a także ilości mitoz czy innych wykładników molekularnych. Nie będę tego wszystkiego rozwijać, bo nie każdy z nas jest onkologiem i leczenie zostawmy specjalistom ;) Chciałam Ci tylko powiedzieć, że teraz najważniejsze jest zaufanie do lekarzy i postępowanie zgodnie z ich zaleceniami. Odnośnie rokowania nie lubię mówić o liczbach, bo wydają mi się mało ludzkie i gdy patrzę na pacjentkę, nie chcę zasypywać jej wskaźnikami rocznego czy pięcioletniego przeżycia. Rokowanie w raku piersi jest dobre, żyjemy w czasach, kiedy z roku na rok polepsza się i tego należy się trzymać. Lekarze skierują Cię albo na leczenie, które ma na celu przygotowanie do operacji albo od razu skierują do leczenia operacyjnego.
Po operacji też są różne opcje - radioterapia, chemioterapia, hormonoterapia. Będziesz miała dokładne zalecenia co i jak i gdzie. Nie martw się, nie jesteś sama i nie chodzi o to, żeby cieszyć się, że innym też jest źle, tylko czerpać z solidarności cudownych kobiet, którym też „zdarzyło się” zachorować na nowotwór. Zachorowalność na raka piersi wzrasta na całym świecie, a w Polsce w 2019 r. liczba doszła już do 18-19 tys. rocznie. Istnieje wiele organizacji, które zrzeszają pacjentki dotknięte tą chorobą, a linki do ich stron podaje poniżej. Znajdziecie tam mnóstwo informacji na temat swojej choroby, terminy różnych warsztatów, opcje usług (np. kosmetycznych :) ) czy fora, na których można wymienić się swoimi doświadczeniami. Pamiętaj, że w chorobie nowotworowej największe znaczenie ma leczenie onkologiczne, ale nie możesz zapomnieć także o swojej kondycji psychicznej i fizycznej, dlatego jeśli sytuacja Cię przytłacza dobrze jest pomyśleć o terapii psychologicznej, a jeśli z jakiś względów czujesz, że nie radzisz sobie sama z fizycznymi następstwami operacji pójść do fizjoterapeuty. Zadbaj o siebie! Pamiętaj, że w dzisiejszych czasach choroby nowotworowe zaczynają zmieniać swój charakter i z chorób będących wyrokiem dla człowieka, stają się chorobami przewlekłymi, z którymi trzeba nauczyć się żyć. Przejdziesz całe leczenie i będziesz zgłaszała się na kontrole tak często, jak zaleci Ci to lekarz onkolog. I tego scenariusza się trzymajmy. Oczywiście są pacjentki, które zbyt wcześnie od nas odchodzą, ale niech pozostaną one bolesnymi wyjątkami, potwierdzającymi regułę, że z rakiem piersi się żyje.
Podsumowując, piersi są super. Genialnie jest zastanawiać się, w którym biustonoszu lepiej wyglądają i czy dekolt nie jest za duży. Przecudownie jest, jeśli największym problemem jest fakt, że mogłyby być ciupkę większe/mniejsze/bardziej sterczące/mniej sterczące (wykreśl niepotrzebne). Problem jest wtedy, kiedy nasze smutki nie dotyczą tylko ich wyglądu, ale zmiany, która się w nich pojawiła. Badajmy je, dbajmy o nie, a jak przyjdzie moment wielkiej bitwy zbierzmy w sobie całą energię i działajmy!
Czy chodzenie bez stanika jest zdrowe? Dowiedz się tutaj.
P.S. Wybaczcie, że w tym tekście zajęłam się głównie kobietami, ale zmiany piersi dotyczą w lwiej części właśnie ich. Oczywiście jeśli jesteś przedstawicielem przeciwnej płci i wyczujesz coś na swojej piersi, też biegnij do lekarza i zweryfikuj to, a jeśli okaże się, że potrzebujesz dalszego postępowania diagnostyczno-terapeutycznego, wszystko co napisałam, tyczy się także Ciebie.
- Organizacje/Stowarzyszenia/Fundacje zrzeszające pacjentów:
- - Amazonki (nowotwór złośliwy piersi): https://amazonki.net/
- - Niebieski Motyl (nowotwory kobiece): https://niebieskimotyl.pl/
- - Rak’n’Roll (nowotwory w ogóle): https://www.raknroll.pl
- Jeśli chcesz szukać wiedzy o nowotworach w internecie, polecam strony tworzone przez lekarzy dla pacjentów np.
- - https://www.mp.pl/pacjent/onkologia/chorobynowotworowe/162061,rak-piersi
- - https://www.onkonet.pl/dp_np_rakpiersi.php
Data dodania: 06/08/2022
Data aktualizacji: 06/08/2022