Narodziny dziecka. Na starcie maluch dostaje pluszaki, balony, wszystko, co hygge, eko i – krótko mówiąc – premium. Pomysłów na idealny prezent dla maluszka jest naprawdę mnóstwo. A mama? Co kupować, co się przyda? Jakie są wymarzone prezenty dla świeżo upieczonej MAMY?
Tak, zdrowie. Tak, czas dla siebie. Tak, sen. Tak, komfort między nogami i wszędzie indziej. Tak, suszarka bębnowa do domu, która jednocześnie robi mocną, ale pyszną kawę ze świeżo palonych ziaren. Tak, pigułkę na wszelkie możliwe bóle dla każdej mamy po porodzie. Tak, tablet, który podpowiada mamie, dlaczego tym razem płacze jej dziecko.
Pomysły genialne. Niestety to wszystko chyba trudno komuś podarować…
Jak ugryźć temat, by prezent dla młodej mamy był zbliżony do ideału?
Gdy sama szukałam kiedyś odpowiedzi na to pytanie, nie mając jeszcze doświadczenia czy choćby obycia, internet podpowiadał mi głównie torby do wózka i takie rzeczy, jak personalizowana biżuteria z motywem dziecięcym lub z zamkniętą kroplą mleka mamy (tak, to naprawdę istnieje!). Ten pomysł na prezent wydawał mi się jednak sentymentalny i nadal skoncentrowany bardziej na dziecku niż na tym, by dostarczyć młodej mamie przyjemności. Ja szukałam czegoś w stylu voucher na spa dla mamy, a podsuwano mi jedynie prezenty typu: „Od tej pory nie waż się nawet na moment zapomnieć, że jesteś mamą! I żadnego spa dla mamy, chyba zwariowałaś!”. Meh. Nie dość, że jest to niesprawiedliwe, to jeszcze krzywdzące, bo prezent dla mamy, ale tak naprawdę nadal dla dziecka, może potęgować uczucie, że bycie mamą to jedyne, co od teraz powinno się liczyć – a jeśli tak nie jest, to być może coś jest nie tak? To absolutnie błędne założenie.
Dziś po raz kolejny przymierzam się do akcji PREZENTY DLA MŁODEJ MAMY
Aby podejść do tego profesjonalnie, należy mamę rozłożyć na czynniki pierwsze. Wiadomo, że nie ma dwóch takich samych osób, ale z lenistwa wyodrębnię tylko trzy typy matek i – no cóż – musicie dopasować osobę obdarowywaną do jednej z tych szufladek. Wszystko jak zwykle z przymrużeniem oka, ale wydaje mi się, że choć trochę pomogę w wyborze prezentu i nikt nie będzie skazany na kupno tortu z pieluszek (o zgrozo!).
Do rzeczy.
Typ pierwszy: MAMA NA POSTERUNKU
Wbrew pozorom ostatnie, co jest potrzebne tej młodej mamie, to kajdanki (badum-tsss). Zdecydowanie nie lubi opuszczać swojej strefy komfortu, którą jest dom. Maksymalnie skupiona na dziecku i maksymalnie zmęczona – mimo to pozostawiająca samotne wyjście wyłącznie w sferze marzeń. Lubi pospać razem z dzieckiem, trochę posprzątać, a gdy ma więcej siły – wziąć prysznic i zaprosić do siebie przyjaciółkę lub siostrę. Na wyjścia przyjdzie czas, teraz każdą chwilę trzeba poświęcić na regenerację.
Jaki w tym przypadku będzie idealny prezent dla młodej mamy? JEDZENIE!!! Myślę, że taka mama z pewnością ucieszy się ze wszystkiego, czego jest dużo. Najlepiej, żeby dało się zamrozić lub żeby było zawekowane (skarby na potem!). A może przyda się karnet na obiady? Ten pomysł zdecydowanie polecam!
Można takiej mamie podarować również własnoręcznie zrobiony bon na Twój czas :) Czyli na przykład na godzinę, podczas której pozmywasz naczynia, odkurzysz lub poprasujesz. Uważam, że najlepszym prezentem będzie też wszystko, co wygodne (i nieocenione po porodzie): majtki, dresy, bluza do karmienia piersią, dobry termos czy kubek termiczny na ciepłą kawę nawet w trakcie niemiłosiernie długiego spaceru.
Typ drugi: MATKA-WARIATKA
Podobnie jak w przypadku pierwszego typu, ta młoda mama jest maksymalnie skupiona na dziecku, tyle że jeśli w miarę regularnie nie upuści z siebie trochę pary, to dekielek troszkę zaczyna jej podskakiwać :) Będzie zatem walczyć jak lwica o możliwość wyrwania się z domu nawet na pół godzinki – do sklepu ulicę dalej czy choćby na spacer wokół osiedla. Ta młoda mama nie potrzebuje jedzenia w słoikach, ale raczej tego, żeby ją zabrać na jedzenie. Lub na masaż. Paznokcie. Do fryzjera. Gdziekolwiek! Byle wyjść z domu, uwolnić myśli i ręce od dzieci.
Zatem w tym wypadku dobrym pomysłem na prezent dla młodej mamy będą karnety na wszelkie zabiegi lub – podobnie jak wyżej – bon na Twój czas, tyle że poświęcisz go na opiekę nad dzieckiem. Mama w tym czasie podbije świat lub wybierze się na randkę. Może być też jakaś eteryczna bielizna, piżamka lub szlafroczek, żeby choć w nocy czuć się jak człowiek, a nie sługa małego człowieka. Nie zrozumcie mnie źle – wyrażenie „wariatka” nie jest tu obraźliwe czy oceniające. Serio, nie ma nic nadzwyczajnego w tym, że mózg chce się raz na jakiś czas uwolnić czy odrobinę zresetować. Lepiej przecież mieć swoje zdrowie psychiczne pod kontrolą i zapewnić sobie siłę, by szaleć ze swoimi dziećmi, niż oszaleć rzeczywiście!
Typ trzeci: MATKA-NIEMATKA
Czyli ktoś, kto lubi się przełączać z jednego trybu w drugi, zachowując przy tym niesłychaną wygodę. Kluczem do sukcesu w typ przypadku jest upraszczenie sobie życia. Ta młoda mama lubi być blisko dziecka, zwłaszcza że samotne wyjścia są skomplikowane logistycznie, ale gdzieś w tym wszystkim stara się dbać o siebie i zaspokajać swoje potrzeby na godnym poziomie.
Co na prezent dla młodej mamy? Fajne będzie wszystko, co można dostać z dostawą do domu: jedzenie, masaż, regulacja brwi, manicure czy pedicure. Z pomysłów bardziej zaawansowanych i specyficznych: domowa sesja noworodkowa. A może ta mama życzyłaby sobie dnia z dodatkową parą rąk do dyspozycji? Można wtedy spędzić cały dzień pod jednym dachem, łącząc przyjemne z pożytecznym, tak jak się to kiedyś robiło w tak zwanych wioskach, czyli dużych społecznościach, gdzie razem organizowało się czas wolny i dbało o siebie nawzajem, przy okazji opiekując się dziećmi :)
Co dać młodej mamie? Rozwiązanie idealne
Jest tylko jeden prezent uniwersalny. Niezależny od typu mamy, od warunków pogodowych, od poziomu hormonów. To wykupienie konsultacji u fizjoterapeuty uroginekologicznego lub – jeszcze lepiej – generalny przegląd razem z cytologią i badaniem piersi. No i zapewnienie dziecku opieki na czas wizyty, wiadomo!
Równie świetnym pomysłem na prezent dla młodej mamy są kwiaty. Zanim dziecko podrośnie i stanie się wszędobylskim odkrywcą, gotowym na nawet najbardziej szalone eksperymenty, warto nacieszyć się widokiem świeżych kwiatów, póki co jeszcze nie upatrując w nich potencjalnej katastrofy, której nie pokryje ubezpieczenie.
Wyobrażenia kontra rzeczywistość
Jaką mamą byłam ja sama? Zależy, przy którym dziecku! :) Jeszcze przed urodzeniem pierwszego dziecka prosiłam przyjaciół i rodzinę o karnet do spa i rzeczy do ciała, czyli dobre, naturalne kosmetyki, żebym mogła się pielęgnować, gdy dziecko już pójdzie spać. Prosiłam też o poduszkę do karmienia oraz książki dla rodziców (och, jak będę czytać!), a także o albumy i „księgi maluszka” (coś, w czym zamieszczasz wpisy, zdjęcia, myśli z okresu ciąży oraz zazwyczaj pierwszego roku życia dziecka). I jeszcze będąc w ciąży, prosiłam obydwie babcie o częste odwiedziny z noclegiem, by popilnowały dziecka w czasie, gdy ja będę mogła wyjść na spacer (lub gdziekolwiek) i odpocząć. Po urodzeniu dziecka za wszelką cenę chciałam sobie udowodnić, że ono zupełnie mnie nie ogranicza. Starałam się utrzymywać rytuały pielęgnacyjne, umawiałam się ze znajomymi, by nadal „wychodzić do ludzi”. Niestety szybko okazało się, że to nie dla mnie. Każde wyjście z domu wiązało się z dużym stresem, było organizacyjnie skomplikowane i zazwyczaj kończyło się zupełną klapą, co nijak się miało do mojej pierwotnej wizji. Mierzyłam się z moją nową rzeczywistością, od podstaw ucząc się planowania wszystkiego, a szlafroczki, świece do masażu, książki i kosmetyki, które dostałam, zwyczajnie poszły w odstawkę na dobrych kilka miesięcy.
Przy drugim dziecku inaczej zabrałam się do tematu. Wszystkich, którzy głowili się nad prezentem, prosiłam o jedzenie. Jakiekolwiek, nawet owoce lub pierogi kupione w markecie, by podczas nauki życia z dwójką dzieci nie zaprzątać sobie głowy gotowaniem. Z kolei sama jeszcze w ciąży sprezentowałam sobie mnóstwo t-shirtów z dekoltem w serek (idealne do karmienia!), kubek termiczny wraz z zapasem ulubionej kawy, wygodną bieliznę na czas po porodzie oraz masażer. Od taty dziecka dostałam bukiet kwiatów oraz… nową sukienkę na pierwsze wyjście na randkę, gdy już przyjdzie na nią pora. Muszę przyznać, że spodobał mi się ten pomysł i perspektywa, że kiedyś zamienię ubrania do karmienia na coś bardzo kobiecego!
Jeśli więc przymierzacie się do obdarowania kogoś Wam bliskiego, zastanówcie się najpierw, co najlepiej sprawdzi się w przypadku tej osoby. Myślę, że możecie z zakupem poczekać, aż dziecko się urodzi – i dopiero wtedy odczytać faktyczne potrzeby zainteresowanej. Nie da się wcześniej ocenić, jak dana osoba odnajdzie się w macierzyństwie i jaką strategię obierze po porodzie. Nie chcemy przecież wyskoczyć z prezentem typu koszula, sukienka czy nawet poduszka do karmienia dla mamy, która z jakiegoś powodu nie zdecyduje się w ogóle na karmienie piersią. To, co jest ważne, zwłaszcza na początku rodzicielskiej drogi, to zapewnienie, że jest się blisko, by młoda mama miała pewność, że wokół niej są ludzie gotowi do pomocy. Ja miałam szczęście być w dosyć solidnej grupie wsparcia i nie raz, nie dwa zdarzyło mi się dzwonić w środku nocy do bardziej doświadczonej mamy, by rozwiać wątpliwości albo po prostu się wygadać. I potem sama odbierałam telefony tego typu. Bycie dla siebie to najlepszy i najpiękniejszy prezent.
Czy o nikim nie zapomnieliśmy?
Wszystkim, których nie przekonał ten wpis, bo potrzebują pomysłów na prezent dla świeżo upieczonego taty, polecam tekst, który już niebawem się u nas ukaże: co dać, a czego raczej nie dawać opiekunowi małego stada :)
Data dodania: 06/08/2022
Data aktualizacji: 15/08/2022