Miałam nie lada problem z napisaniem tego tekstu. Pisząc o zapaleniach pochwy z dużą dozą pewności mogłam przyjąć, że większość z Was miała lub będzie miała z nimi choć raz problem. Gdy mówiłam o cytologii, wiedziałam, że każda z Was miała już ją robioną lub przynajmniej planuje. Przeprowadzając Was przez pierwszą wizytę u ginekologa wiedziałam, że każda dziewczyna musi to po prostu przeżyć. Temat HIV (Human Immunodeficiency Virus) i AIDS (Acquired Immunodeficiency Syndrome) nie jest nam taki bliski. Większość z nas nigdy nie będzie miało z nim styczności i nawet nie pozna osoby zakażonej. A jednak jest to temat ważny, bo jest to ludzki wirus. I musimy być nie tylko świadomi jego istnienia i zagrożenia jakie niesie dla naszego zdrowia, ale także wiedzieć o nim wystarczająco dużo, aby nie marginalizować osób nim zakażonych. Jak wyważyć temat, aby nie zanudzić Was cyklem replikacyjnym wirusa, a jednocześnie przekazać najważniejsze treści? Mam nadzieję, że chociaż częściowo mi się to uda i zacznę może od podstaw w tekście tym będę używać różnych pojęć, które być może dla części z Was będą zrozumiałe, ale pozwolę sobie o nich trochę napisać. Wiremia to nic innego jak obecność wirusa we krwi czy innych wydzielinach naszego ciała (o tym, w których jest, a które są bezpieczne piszę dalej). Poziom wiremii wpływa na współczynnik zakaźności wirusa, czyli na to, ile osób może zarazić osoba zakażona. Reszta mam nadzieję będzie jasna, a jeśli nie - zapraszam do skorzystania ze źródeł pod tekstem ;)
HIV jest wirusem, który w konsekwencji doprowadza do AIDS - zespołu nabytego niedoboru odporności. Można być zakażonym wirusem i nie chorować na AIDS. Etapy zakażenia HIV dzielimy na:
- a) pierwotne zakażenie HIV czyli od wniknięcia wirusa do wytworzenia przez organizm przeciwciał anty-HIV (pierwsze już po 3-4 tygodniach, niektóre do pół roku) ,
- b) przewlekłe zakażenie HIV,
- c) faza objawowa (AIDS) jej wystąpienie spowodowane jest znacznym spadkiem komórek odpornościowych w naszym organizmie.
W pierwotnym zakażeniu bardzo często występuje ostra choroba retrowirusowa, która niczym nie różni się w swoim przebiegu od grypy czy przeziębienia. Gorączka, złe samopoczucie czy bóle mięśni i stawów należą raczej do objawów, które każdy dobrze zna. Następnie przechodzimy w okres bezobjawowy, który trwa latami w zależności od tego, jak bardzo nasz organizm będzie się bronił. Gdy znacząco spadnie liczba naszych komórek odpornościowych (dokładnie limfocytów CD4+), wejdziemy w fazę objawową, czyli AIDS. Jak sama nazwa wskazuje jest to zespół obejmujący liczne choroby, z których wyodrębniono tzw. choroby wskaźnikowe (wysoce charakterystyczne dla AIDS):
- nowotwory (mięsak Kaposiego, chłoniaki, rak szyjki macicy)
- zakażenia oportunistyczne (m.in. kandydozy, pneumocystozowe zapalenie płuc, gruźlica, toksoplazmoza, cytomegalia...)
- zespoły chorobowe (encefalopatia, wyniszczenie) .
Oczywiście jest to tylko wierzchołek góry lodowej, bo w AIDS mamy do czynienia z brakiem odporności organizmu, który nie ma siły bronić się przed czynnikami zewnętrznymi i dlatego osoby zarażone nie dość, że chorują na choroby, które w zdrowej populacji są ekstremalnie rzadkie, to jeszcze z niesamowitą łatwością zarażają się innymi czynnikami infekcyjnymi.
Zakażeniem wirusem HIV po raz pierwszy opisano na początku lat osiemdziesiątych i niestety początkowo złą sławą owiane były stosunki homoseksualne mężczyzn, bo to głównie wśród nich rozprzestrzeniała się pierwsza fala epidemii, która dotyczyła także narkomanów używających wspólnych igieł. Dzisiaj wiemy, że drogi szerzenia się wirusa to krew (stosunki płciowe, wewnątrzmacicznie z matki na płód, podczas porodu, transfuzje), nasienie (preejakulat też!), wydzielina pochwowa, mleko matki, płyny jam ciała (np. płyn otrzewnowy). Inaczej jest ze śliną (pisałam o tym w tekście o chorobach przenoszonych drogą płciową), potem, moczem, kałem, wymiocinami i łzami, które nie są uważane za materiał zakaźny. Jako że żyjemy w XXI w., myślę, że nie trzeba nikomu tłumaczyć, że z zakażonym HIV można spokojnie spożywać posiłki czy przytulać się.
Stosunek, który jest najbardziej niebezpieczny w kontekście HIV to stosunek analny. I nie ma tutaj oczywiście znaczenia, czy jest to stosunek jedno- czy różnopłciowy, chodzi tylko i wyłącznie o to, że ściany odbytnicy prawie nie mają naturalnej lubrykacji, są delikatne i bardziej narażone na uszkodzenia, a co za tym idzie kontakt z krwią. Pochwa jest narządem o dużo grubszej ścianie, dlatego stosunki pochwowe są bezpieczniejsze. Niestety, jeśli już o pochwie mówimy, nie sposób nie wspomnieć, że w stosunkach różnopłciowych to kobiety są bardziej narażone na zarażenie się HIV od mężczyzny niż w drugą stronę. Czym to jest spowodowane? Większą powierzchnią, przez którą wirus może wniknąć do organizmu (pochwa i szyjka macicy), podczas gdy mężczyźni mają tylko niewielki fragmencik błony śluzowej na prąciu. Większa powierzchnia wnikania to też większa strefa, która narażona jest na uraz, a dodatkowo nasienie zostaje w pochwie dłużej przez co jest więcej czasu na ekspozycję na wirusa. A mężczyzna? Idzie się po prostu umyć do łazienki. Sperma jest też bardziej zakaźna od wydzieliny pochwowej (źródła poniżej). Co z seksem oralnym? Jest on obciążony najmniejszym ryzykiem, ale wciąż nie jest całkowicie od niego wolny. Zakażenie ułatwiają mikroranki w ustach i kontakt spermy z błoną śluzową. Co z tego wynika? Że miłość miłością, ale zabezpieczać trzeba się zawsze, jeśli czarno na białym nie mamy ujemnego wyniku partnera.
Oczywiście idealną opcją jest przebadanie się przed rozpoczęciem współżycia (możliwe jest to bezpłatnie w Punktach Konsultacyjno-Diagnostycznych, do których adresy znajdziecie pod tekstem). Często jednak w sytuacji napięcia seksualno-miłosnego nie mamy głowy do myślenia o wizycie w laboratorium, dlatego ważne jest, żeby używać prezerwatyw :) Nie daje nam to oczywiście 100% pewności (jak nic w naszym życiu), ale znacząco obniża prawdopodobieństwo transmisji wirusa.
Kolejne pytanie brzmi: kiedy i jak wykonać test, jeśli odbyliśmy ryzykowny stosunek płciowy czy w inny sposób naraziliśmy się na działanie wirusa? Czy na drugi dzień biec do laboratorium i być już pewnym, czy jesteśmy dodatni czy ujemni? Niestety to tak nie wygląda. Na wstępie powinniśmy wykonać test przesiewowy, który najczęściej wykrywa nam we krwi obecność przeciwciał anty-HIV. Pomimo, że mogą one powstawać w organizmie wcześniej, za test ujemny uważa się faktycznie ujemny test wykonany po 12 tygodniach od zaistnienia sytuacji ryzykownej. Wcześniej wykonane testy będziemy musieli powtórzyć, żeby potwierdzić ich negatywność. Jeśli natomiast test przesiewowy wyjdzie dodatni, nie jest to jednoznaczne w 100% z zakażeniem. Wynik taki wymaga testu potwierdzenia metodą Western blot. Dopiero dodatni wynik tego drugiego testu stwierdza nam zarażenie HIV.
Doszło do zakażenia… i co dalej? Od 1996 r. mamy opracowaną terapię o nazwie HAART (Highly Active Antiretroviral Therapy), której celem jest zahamowanie namnażania się wirusa w organizmie, ale do tej pory odnotowano na świecie jedynie pojedyncze wypadki wyleczenia (berliński i londyński pacjent, których historie możecie przeczytać w linku poniżej), W skład HAART wchodzi kombinacja co najmniej trzech leków antyretrowirusowych dobranych zgodnie z jednym ze schematów. Niestety tylko połowa zakażonych dostaje leczenie. Głównie wynika to z faktu, że większość chorych zamieszkuje Afrykę (ok. 70%), a jak jest z warunkami leczenia na tym kontynencie, wszyscy niestety wiemy… Pocieszający jest fakt, że w przypadku zastosowania leczenia, AIDS jest kolejnym schorzeniem, które w naszych czasach zaczyna być uważanym za chorobę przewlekłą. Warunkiem jest przyjmowanie leków (najlepiej od okresu bezobjawowego - dlatego zasadne jest wykonywanie testów) Polska należy do krajów o najniższym współczynniku częstości zarażenia HIV. Dane na dzień 30.09.2019 mówią, że w Polsce od 1985 zakażonych było 25 020 osób, z czego u 3741 zdiagnozowano AIDS. Od początku epidemii w Polsce zmarło 1424 osób. Obecnie prawie 13 000 osób otrzymuje leczenie (w tym 97 dzieci). Kolejnym plusem jest fakt, że należymy do krajów, w których terapia HAART jest refundowana.
Warto wspomnieć, że bycie zakażoną HIV nie oznacza dla kobiety niemożliwości urodzenia i wychowania zdrowego dziecka. W ostatnim czasie bardzo rozwinęło się leczenie kobiet, które ma na celu zapobieżenie transmisji wirusa z matki na dziecko, dlatego już na pierwszej wizycie w ciąży kobieta badana jest na obecność przeciwciał anty-HIV.
Istnieje jeszcze jedna opcja przyjmowania leków, nie refundowana, ale skuteczna. Chodzi dokładnie o profilaktykę przedekspozycyjna (PrEP- pre-exposure prophylaxis). Polega to na podawaniu leków antyretrowirusowych (najczęściej dwa skojarzone ze sobą w jednym preparacie) u osób o dużym prawdopodobieństwie zakażenia. Oczywiście wcześniej musimy wykluczyć, że jesteśmy zakażeni HIV. Według wytycznych Polskiego Towarzystwa Naukowego AIDS z 2018 r. wskazania obejmują kontakt seksualny bez prezerwatywy z osobami potencjalnie zakażonymi, przechorowanie STD w ciągu ostatniego roku, świadczenie usług seksualnych lub dożylne przyjmowanie narkotyków. Jednym słowem, jeśli występują sytuacje ryzykowne - zawsze mamy dodatkową możliwość zabezpieczenia. Codziennie doustnie przyjmowana jest jedna tabletka. Ochrona dla stosunku analnego osiągana jest po 7 dniach, natomiast dla stosunków dopochwowych i dożylnego stosowania narkotyków po 20. Do terapii potrzebna jest kwalifikacja lekarza i dodatkowo przez cały okres przyjmowania leków jesteśmy monitorowani po miesiącu, a później nie rzadziej niż co 3 miesiące. Kontynuujemy tak długo, jak wystawieni jesteśmy na zwiększone ryzyko zakażenia.
Kolejnym punktem, o którym chciałam wspomnieć jest PEP, czyli profilaktyka poekspozycyjna. Mamy 48 godzin na jej wdrożenie po ryzykownej sytuacji (np. niezabezpieczonym stosunku, pękniętej prezerwatywie czy zranieniu się igłą niewiadomego pochodzenia), natomiast ekspozycja wysokiego ryzyka pozwala nam na wydłużenie tego czasu do 72 godzin. Leczenie polega także na podawaniu leków antyretrowirusowych, mamy na to określony czas - 28 dni. Na końcu tekstu zamieszczam link do wytycznych PTN AIDS, gdyby ktoś z Was chciał poszerzyć swoją wiedzę na ten temat.
Światowy dzień AIDS odbywa się corocznie 1 grudnia. Jeśli jesteście nauczycielami lub udzielacie się społecznie, na stronach, które podałam poniżej znajduje się wiele materiałów informacyjnych i ulotek. Przyczyńmy się do tego, aby osoby zakażone HIV nie były stygmatyzowane w naszym społeczeństwie. Głęboko wierzę w to, że wiedza i świadomość może zniszczyć uprzedzenia. Bo ostrożność wcale nie oznacza odrzucenia.
Jeśli chcesz wiedzieć skąd w ogóle wziął się HIV: [LINK]
Strona z materiałami edukacyjnymi, a także adresów, gdzie można bezpłatnie i anonimowo wykonać testy: [LINK]
Raport z analiz ankiet wypełnianych w PKD w roku 2013: [LINK]
Wytyczne Polskiego Towarzystwa Naukowego AIDS [LINK]
Informacje dla ciężarnych zakażonych HIV [LINK]
Berliński Pacjent [LINK 1] [LINK 2]
Londyński Pacjent [LINK]
Światowe Dni AIDS [LINK]
- 1. Greene W. C. (2007). A history of AIDS: looking back to see ahead. European journal of immunology, 37 Suppl 1, s. 94–102. [LINK]
- 2. Kahn, J. O., Walker, B. D. (1998). Acute human immunodeficiency virus type 1 infection. The New England journal of medicine, 339(1), s. 33–39.
- 3. Swaminathan, N. (2007), Male semen makes HIV more potent. Scientific American. https://www.scientificamerican.com/article/male-semen-makes-hiv-more-potent/
- 4. Vernazza, P.L. (2005). HIV in semen: Still more to be learned. AIDS Res Ther, 2, 11. [LINK]
Data dodania: 13/08/2022
Data aktualizacji: 13/08/2022