Kto to widział!
Czy wiesz co było głównym założeniem naturalizmu w sztuce? Otóż było nim wierne naśladowanie rzeczywistości oparte na dokładnej obserwacji, pozbawione zbędnej oceny czy interpretacji. I myślę sobie, że dla mnie seks jest przykładem takiej właśnie sztuki. A porno zupełnie nie jest miejscem, które miałoby z naturalizmem cokolwiek wspólnego. Nie ma w nim miejsca na pot, sapanie, pryszcze na pupie, rozstępy, znamiona, blizny i włosy (zarówno łonowe, jak i te opadające na twarz, a także te, które w trakcie seksu trzeba wyjąć z buzi). W porno nie zobaczysz różnorodności i asymetrii (na przykład jeśli chodzi o rozmiar piersi czy wygląd sutków). Nie ma miejsca na bąki czy dźwięki ,,bąkopodobne” wydawane przez pochwę. W tamtym świecie nie istnieje seks w trakcie miesiączki (a przecież to normalne, jeśli dwie osoby nie mają z tym problemu). Nikt po stosunku nie drepcze do łazienki w napięciu, że wydzieliny spłyną po nogach i zabrudzą podłogę. Nikt też nie sięga po papier, by szybko wytrzeć się ze spermy.
Porno roboty
Gdybym wierzyła, że porno to rzeczywiście stosunki płciowe, myślałabym, że osoby zaangażowane w nie są robotami. Nie robią przerw na siku, nie robią siku po seksie (co byłoby super promowaniem zdrowych nawyków, jeśli chodzi na przykład o zapobieganie zapaleniom pęcherza!). Nie robią też przerw na picie, a powinni – zważywszy na wysiłek, jaki wkładają w stosunek. Nigdy nie zmieniają zdania w trakcie igraszek, nawet tych zakrawających o przekraczanie granic. Nie rozmawiają, a jednak myślą tak samo, bo bez słowa przechodzą z jednej zabawy w drugą, a zmiany pozycji nigdy nie są niezręczne. Z tego też powodu nie potrzebują słów bezpieczeństwa, tak ważnych w realnym życiu. Członek jest zawsze w pełnej gotowości. I oczywiście inne ,,wypadki przy pracy” nie mają miejsca (upadki z łóżka, skurcze, zderzanie się głowami). Ach, zapomniałabym. Dodatkowym obserwatorem mogą być osoby trzecie, ale nigdy zwierzęta domowe.
Złośliwość rzeczy martwych
Zazwyczaj zdjęcie spodni nie jest żadną filozofią. Cyk, pyk, jedna noga, druga i zdjęte. Wywrócone na lewą stronę, ale zdjęte w mniej niż 30 sekund. NOO CHYBAAA że rozbierasz się w celu kontaktów płciowych. Wtedy spodnie przyczepiają się do kostek i nijak nie możesz się uwolnić. To samo z zapięciem od stanika – nagle jest niewykonalne i musisz zdjąć ramiączka, a potem przesunąć zapięcie na przód, jakbyś dopiero zaczynała przygodę z noszeniem tej części garderoby. Do tego ślady po bieliźnie – czy kiedykolwiek widziałaś_eś takie ślady w filmie porno? Albo skarpetki, które czasem miło po prostu zostawić na stopach. Cóż, może aktorom w filmach porno nigdy nie jest zimno w stopy...
Problemy na starcie
W normalnym życiu naturalnie mogą pojawić się emocje, takie jak zawstydzenie związane z nagością. Nie jest to nic dziwnego, zwłaszcza kiedy związek dwojga ludzi jest ,,świeży”. Może pojawić się również delikatny stres, przez który nawet zakładanie prezerwatywy może być nieco nieudolne i doprowadzić do utraty erekcji. Nie wiem czy ,,nieudolne” to dobre słowo – chodzi mi o to, że czynność ta może nie być zrobiona bardzo sprawnie. Tak bywa. Podobnie z nakładaniem lubrykantu (czy w ogóle koniecznością jego użycia). Ach, i co ważne – na porno raczej nikt się nie śmieje, a już na pewno nie ma łaskotek. Skupienie i pełen konkret.
Wybrakowany pakiet
Filmy pornograficzne serwują nam wybrakowany pakiet zachowań, reakcji i czynności. Jak to dobrze, że we własnej sypialni możemy być sobą. Nie wciągać brzucha, nie udawać orgazmów (i nadal być zadowoleni z seksu!). Nie mieć pełnego makijażu, jeśli nie mamy na to ochoty. I w ogóle możemy nie mieć ochoty!
...Za to mamy siebie i pełen pakiet. A nawet pakiet ekstra, bo zawierający flirt, miłość, połączenie dusz, pełne ciepła przytulenia, a czasem nawet uwalniający płacz tuż po stosunku. Czy to nie piękne?
Data dodania: 13/08/2022
Data aktualizacji: 13/08/2022