Istnieją takie sprawy, których nikt nie porusza i są tacy ludzie, których się nie zauważa. Każdego dnia jesteśmy świadkami sytuacji, których nie chcemy widzieć, odwracamy wzrok, wstrzymujemy oddech, przyśpieszamy kroku. Osoby bezdomne wtapiają się w krajobraz miast niezależnie od pochodzenia czy szerokości geograficznej, stając się niewidocznymi dla reszty społeczeństwa. Życie na ulicy odziera z godności i człowieczeństwa w oczach innych, a kiedy dochodzi do tego krew menstruacyjna – sytuacja staje się krytyczna.
Bezdomność w Polsce
Ostatnie ogólnopolskie badanie, w którym wzięły udział osoby bezdomne przeprowadzono w 2019, a z jego wynikami można zapoznać się na stronie Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej. Przebadano wówczas 30 330 osób, z czego 83,6% stanowili mężczyźni (25 369 osób), a 16,4% kobiety (4 961 osób). Najczęściej podawaną przyczyną bezdomności był kolejno konflikt rodzinny (32,2%), zaraz po nim uzależnienie (28%). Dalej badani_e podawali eksmisję, wymeldowanie (26,3%) oraz rozpad związku (18,4%). W trakcie zbierania danych znaczna część z tych osób przebywała w placówkach instytucjonalnych (24 323 – 80,2%), natomiast 6 007 (19,8%) w przestrzeni publicznej i miejscach nieprzeznaczonych do zamieszkania.
Osoby menstruujące a bezdomność
Statystycznie znacznie częściej osobami bezdomnymi są mężczyźni i dlatego też nasza wyobraźnia raczej przynosi na myśl pana w średnim/starszym wieku: pijącego, zaniedbanego, śpiącego na przystanku czy dworcu. Jest to bardzo szkodliwe przeświadczenie, które prowadzi do pełnego znieczulenia na problem, braku konkretnego wsparcia i zrozumienia. Prawda jest taka, że bezdomność nie ma płci, wieku, orientacji seksualnej ani pochodzenia.
Na próżno szukać polskich badań dotyczących osób menstruujących w sytuacji bezdomności i tego, jak radzą sobie każdego miesiąca podczas okresu. Robiąc research na temat menstruacji i kobiecości w kontekście bezdomności, natknęłam się natomiast na ciekawy mini dokument na kanale Bustle na platformie YouTube. Traktuje on o bezdomnych w USA (bohaterkami są mieszkanki Nowego Jorku), które mierzą się z realnym problemem braku dostępności do środków higieny intymnej, bieżącej wody, leków, etc. Niespełna 7-minutowy obraz otwiera oczy na problem, który dla ogromnej większości ludzi w ogóle nie istnieje.
Jedna z bohaterek dokumentu mówi wprost bardzo prostą, wręcz oczywistą rzecz, która w jej ustach wybrzmiewa jednak z ogromną siłą – czystość w trakcie okresu to luksus, kwestia komfortu, a przede wszystkim poczucia godności. Każdego dnia osoby zamieszkujące ulice, parki, stacje metra zmagają się z brakiem dostępu do podstawowych środków higieny, wody pitnej, jedzenia, możliwości umycia się. Doświadczanie menstruacji kilka dni każdego miesiąca to czas ekstremalnie trudny. Osoby menstruujące przyznają, że brak wody i niemożność wyprania ubrań, a także utrudniony dostęp do miejsc, gdzie można się przebrać, to najbardziej stresujące doświadczenia. Kailah Willcuts – 27 latka z Nowego Jorku, od 8 lat bezdomna – z rozbrajającą szczerością przyznaje, że według niej „najtrudniejszą rzeczą w życiu na ulicy jest po prostu bycie kobietą”. Bo niezależnie od tego, czy masz dach nad głową, czy śpisz pod gołym niebem i nie masz własnego miejsca do życia, to będąc nią lubisz czuć się czysta, ładnie pachnieć, po prostu czuć się ze sobą dobrze i świeżo. Kailah każdego dnia stara się utrzymać higienę korzystając z publicznych toalet ogólnodostępnych w parkach, gdzie ma dostęp do bieżącej wody, mydła i papieru. Niestety w trakcie okresu jest to bardziej skomplikowane. Wyzwaniem jest nie tylko kwestia mycia, ale także zdobycia ciepłej wody w butelce (domyślam się, że chodzi o formę termoforu), leków (które można ukraść, ale to bardzo ryzykowne), tamponów czy podpasek. Każdego miesiąca osoby z macicami narażone są na dodatkowy stres i utrudnienia ze względu na swoją naturę.
Posiłek albo podpaska
„Żadna kobieta nie powinna być w sytuacji, kiedy musi stanąć przed wyborem: podpaska a posiłek” – mówi Julissa Ferrera-Copeland, radna z Nowego Jorku, która swoje działania skupia wokół pomocy kobietom w kryzysie. Alexa, Courtney i Victoria, które również żyją na ulicach Nowego Jorku, otwarcie przyznają, że czas okresu to moment największych dylematów. Paczka tamponów kosztuje mniej więcej 7-10 dolarów, co dla większości bezdomnych kobiet jest nieosiągalną kwotą. Niestety, nawet jeżeli uda im się zebrać jakieś pieniądze od przechodniów, to często muszą odpowiedzieć na pytanie: jedzenie czy higiena. Jedna z bohaterek wprost przyznaje, że woli być czysta niż najedzona.
Ferrera-Copeland wymieniając wszelkie wyzwania, z jakimi mierzą się kobiety żyjące na ulicy, dodaje, że w całym problemie nie chodzi już nawet o samo dostarczanie tych produktów do potrzebujących (co oczywiście jest ogromnie ważne). Priorytetem jest godność i zrozumienie, że okres to normalna sprawa.
Plastikowa torba, skarpetka i tampon z podpaski
Menstruujące osoby, które żyją na ulicy i nie mają dostępu do normalnych środków higieny intymnej, korzystają między innymi z papierowych ręczników, serwetek, plastikowych toreb (!), ręczników, wacików bawełnianych, skarpetek czy starych koszulek. W pewnym momencie opowieści Kailah pokazuje widzom swój autorski sposób na zrobienie tamponów z podpasek, które są tańsze i łatwiejsze do zdobycia.
Problem menstruacji w kontekście bezdomności to przede wszystkim problem zdrowia. Brak odpowiedniej higieny i używanie prowizorycznych środków higieny intymnej często prowadzi do infekcji układu moczowego i rozrodczego, a za długie używanie tamponów może powodować zespół wstrząsu toksycznego. Co istotne, w 2016 roku Nowy Jork stał się pierwszym miastem w Stanach Zjednoczonych, gdzie prawo wymaga, aby w szkołach publicznych, więzieniach i schroniskach dla bezdomnych były ogólnodostępne i darmowe podpaski oraz tampony. 2 lata później takie samo prawo zaczęło obowiązywać w całym stanie. Niestety wiele kobiet nie korzysta z pomocy w schroniskach z obawy przed przemocą, nałogami i upokorzeniem.
Pomoc na własnym podwórku
W Polsce prawo zapewniające tego typu darmowe produkty w przestrzeni publicznej nie obowiązuje. Na szczęście powstają oddolne inicjatywy, jak Akcja Menstruacja, dzięki której na mapie Polski pojawiają się Punkty Pomocy Okresowej. „PPO to ogólnodostępna szafka, w której znajdują się produkty menstruacyjne. Każda osoba potrzebująca może anonimowo zabrać z niej podpaski czy tampony, a każda osoba, która chce pomóc, może coś w niej zostawić”. Drugą wspaniałą inicjatywą, która ma na celu walkę z ubóstwem menstruacyjnym, jest fundacja Różowa skrzyneczka, która walczy o „zapewnienie powszechnego dostępu do bezpłatnych środków higieny na czas menstruacji w przestrzeni publicznej (…)”. Na stronie fundacji można przeczytać, że od grudnia 2019 roku udało się umieścić około 1500 różowych skrzyneczek wypełnionych podpaskami, które można znaleźć „w szkołach, bursach, placówkach edukacyjnych, szpitalach, kinach, bibliotekach, teatrach. W akcję włączają̨ się̨ kolejne samorządy – Warszawa, Kraków, Wrocław, Gdańsk, powiat trzebnicki, Krotoszyn, Kołobrzeg, Olsztyn, Legnica to tylko niektóre z nich. (…) w Polsce jest coraz więcej miejsc, gdzie podpaski są̨ dostępne na równi z papierem toaletowym.” Niestety wciąż wiele z nich – chociażby kina, teatry czy szkoły – są poza zasięgiem osoby bezdomnej. W Polsce problem dostrzegła też Feminoteka, która kilka lat temu zorganizowała zbiórkę potrzebnych produktów higienicznych, a następnie przekazała je fundacji Daj Herbatę, działającej na rzecz ludzi bezdomnych. Dobrym rozwiązaniem dla takich osób mogłyby być zapewne kubeczki menstruacyjne, które służą nawet kilka lat. Niestety są one kosztowne, a ich zakładanie wymaga wprawy, odpowiednich warunków i dostępu do wody.
Osoby bezdomne żyją wśród nas, chociaż robimy wszystko, żeby ich nie zauważać. Nie myślimy o nich samych, o problemach, z jakimi się mierzą, ani tym bardziej o sposobach pomocy. Brak edukacji, a przede wszystkim empatii i zrozumienia, prowadzą do tego, że osobom bezdomnym odbiera się prawo do człowieczeństwa, odziera z godności. Bez względu na statystyki, są wśród nich także kobiety, które raz w miesiącu mają po prostu okres. Jeżeli zobaczymy w bezdomnym drugiego człowieka, postaramy się zrozumieć jego ekstremalną sytuację, a także zaczniemy podchodzić do cielesności i biologii bez wstydu, to możemy doprowadzić do sytuacji, że chociaż w jednym aspekcie takim osobom będzie się żyło odrobinę lżej.
Data dodania: 14/08/2022
Data aktualizacji: 14/08/2022