Ale zaraz, zaraz – co dokładnie musi się zregenerować?
Powrót dróg rodnych do stanu sprzed porodu jest możliwy dzięki odbudowie błony śluzowej macicy. Oczyszcza się ona poprzez wydalanie resztek tkanek i błon płodowych wraz z krwią, które wydostają się przez pochwę jako odchody połogowe. Zaraz po porodzie wydzielina przypomina krwawienia miesiączkowe, w kolejnych dniach staje się brązowo-czerwona, następnie żółtawa, a na koniec śluzowa. Plamienie może występować nawet sześć tygodni, czyli tyle, ile przeważnie trwa sam połóg (choć to właściwie indywidualna kwestia każdej z nas).
Co prawda wielkość i masa naszej macicy znacznie zmienia się w trakcie ciąży – tuż przed porodem jej długość wynosi ok. 30 cm, a szerokość dna 25 cm, natomiast jej masa zwiększa się 20-krotnie, osiągając wagę około jednego kilograma. Jednak kiedy niemowlę wyłania się z ciała, krocze rozciąga się poza swoje zwykłe granice. Dlatego połóg to dla wielu z nas także czas gojenia się ran w postaci pęknięć czy chirurgicznych nacięć krocza. Ale warto zaznaczyć, że ból i dyskomfort w tych miejscach możemy czuć niezależnie od zaistnienia ran. I, co ważne, niezależnie od tego, czy urodziłyśmy siłami natury, czy miałyśmy cesarskie cięcie. W tym miejscu przejdźmy już do rzeczy i dowiedzmy się, jak uśmierzyć ten ból oraz jak dbać o higienę intymną po porodzie.
Podmywanie i kąpiele
Oczyszczaj krocze po każdej wizycie w toalecie. Przy podmywaniu sprawdzi się przegotowana woda ze środkiem antyseptycznym czy łagodny płyn do higieny intymnej, najlepiej ten z dodatkiem kwasu hialuronowego, eliminującego suchość pochwy. Rób to ostrożnie, ruchem od przodu do tyłu (od wzgórka łonowego w kierunku odbytu), aby nie przenieść bakterii kałowych w okolice gojącego się miejsca. Po skorzystaniu z toalety należy oczywiście dokładnie umyć ręce.
Przeczytaj też nasz artykuł o płynach do higieny intymnej - czy warto ich używać?
Podczas połogu dobrze jest stosować kąpiele nasiadowe, które skutecznie łagodzą ból krocza, a także swędzenie spowodowane hemoroidami (objaw poporodowy, którego niektóre z nas mogą się spodziewać). O zbawiennych nasiadówkach szerzej pisał w latach 80. doktor medycyny William Droegemueller, w 2017 roku rozprawiała o nich chociażby, pracująca w Katedrze Położnictwa, Ginekologii i Rozrodu, Jennifer O Fahey. A jak kąpiele wyglądają w praktyce? Można je robić w wannie, misce lub w specjalnym zestawie umieszczanym na sedesie. Ważne, żebyś mogła zanurzyć ciało do bioder w ciepłej wodzie na około 15-20 minut. Sama czysta woda powinna wystarczyć, ale warto spróbować kąpieli wywarowej, czyli wody z dodatkiem (i tutaj wybór jest spory, a wszystko zależy od twojej skóry i historii zmian): rumianku, kory dębu, kilku kropli olejku herbacianego, szczypty nadmanganianu potasu, czy z dodatkiem liścia żywokostu (nieco zapomniana roślina lecznicza, o której wyczytałam w bardzo ciekawej książce autorstwa Susun S. Weed). Nasiadówki można robić kilka razy dziennie, jednak we wspomnianej właśnie książce zaleca się jedną taką kąpiel za dnia w przypadku założonych na kroczu szwów.
Osuszanie i wietrzenie
Zarówno po podmywaniu, jak i po nasiadówkach, należy dokładnie osuszyć krocze jednorazowym ręcznikiem papierowym. Wilgoć sprzyja gromadzeniu się bakterii – a nic nie działa tak dobrze na gojącą się ranę w miejscu intymnym, jak wietrzenie. Dlatego w czasie połogu suszarka nie musi Ci służyć tylko do suszenia włosów :) Przy intensywniejszej wilgotności krocza, od czasu do czasu kieruj na nie lekko ciepłe powietrze z suszarki – to pomysł proponowany chociażby przez ekspertów z Akademii Porodu.
Higiena po porodzie obejmuje także odpowiednią odzież. Podczas połogu staraj się chodzić w sukienkach, koszulach (oversize’owych koszulach swojej ukochanej osoby?), czy luźnych, miękkich i bawełnianych spodniach. Twoje krocze, aby mogło jak najszybciej się zagoić, potrzebuje w tym czasie dużo tlenu! Noś lekko za duże, bawełniane lub siateczkowe (takie, jakie przeważnie dają w szpitalu) majtki i często je zmieniaj. W przerwach pomiędzy używaniem podpasek, o których już za chwilę, najlepiej nie noś wcale bielizny :) Niech twoja pochwa regeneruje się też w najbardziej naturalny sposób. Tak więc po wizytach w toalecie, kładź się bez majtek na łóżku i dodatkowo np. na ręczniku, z rozszerzonymi nogami. I sobie tak leż i leż. O leżeniu też jeszcze będzie podrozdział.
Najlepszy skill domowej pielęgniarki, czyli podpaska DIY
Przy pisaniu tego tekstu chciałam zasięgnąć paru informacji spoza rzetelnych źródeł internetowych czy książkowych. Dlatego skontaktowałam się z moją znajomą Kari, dla której higiena po porodzie to temat codziennie na nowo podejmowany. Kari mieszka w Stanach Zjednoczonych, gdzie pracuje jako doula i położna. To najpierw od niej dowiedziałam się o podpaskach, przynoszących niesamowite ukojenie dla okolic intymnych. Później chciałam doczytać o tym sposobie w Internecie i okazało się, że większość kobiet nie wyobraża sobie połogu bez tych wkładek i nazywa je “zesłaniem z nieba”.
Fundamentem tego udanego eksperymentu jest zwykła podpaska. Najsłuszniej większa i bardziej chłonna, zrobiona z bawełny organicznej. Teraz czas na “miksturę”. Spryskujemy podpaskę hydrolatem z oczaru wirginijskiego i nasączamy żelem z aloesu w proporcjach 2:1. Można ewentualnie dodać parę kropel olejku lawendowego, ale to zależy od stanu naszej skóry (zbyt wrażliwą może podrażnić, inną może uczulić, dlatego warto dla próby posmarować olejkiem wpierw inną część naszego ciała). Jeszcze krótko o działaniu tych składników:
- oczar wirginijski – moim zdaniem nazwa tego gatunku krzewu brzmi bardzo tajemniczo i zachęcająco :) Jakie są jego właściwości? Oczar ma silne działanie antyoksydacyjne (usuwa nadmiar wolnych rodników), antybakteryjne, ściągające i łagodzące – zdecydowanie przyspiesza gojenie podrażnionej skóry
- aloes – prawdziwe bogactwo witamin i minerałów. Działa przeciwzapalnie i bakteriobójczo, jego wyciąg koi, chłodzi i dobrze nawilża skórę. Przy robieniu podpaski najlepiej użyć albo aloesu przeznaczonego do celów medycznych, albo skorzystać z własnej, świeżej rośliny, jeżeli mamy ją w domu (usuwamy zieloną skórkę z kilku liści, wydobywając nieco żelu)
- olejek lawendowy – łagodzi ból i świąd, działa odkażająco. Wiadomo jednak, że jeden ze składników olejku, eukaliptol, jest neurotoksyczny i przenika do mleka matki, dlatego zaleca się umiarkowane stosowanie tego produktu
No dobra! Tak więc odpowiednio nasączoną podpaskę składamy, zamykamy np. w torebce strunowej (najlepiej z podpisem “ulga dla mamy”) i wkładamy do zamrażalnika. Schłodzoną wkładkę używamy wedle potrzeb, choć najlepiej zmieniać ją co 3-4 godziny lub po każdej wizycie w toalecie po podmyciu i osuszeniu krocza.
Opisując ten nieskomplikowany proces, czerpałam informacje przede wszystkim z rozmowy z Karin, których potwierdzenie znalazłam także w artykule na amerykańskim portalu zdrowotnym, budującym od wielu lat zaufanie dzięki wiarygodnym, opartym na dowodach treściom. ,,Przepis’’ na podpaskę w formie zarówno treści, jak i nagrania, znajdziecie także w linku, który podesłała mi Karin.
A, jeszcze jedna ważna kwestia. Pamiętajmy, że w czasie połogu nie wolno używać ani tamponów, ani kubeczków menstruacyjnych. Po urodzeniu w naszej macicy jest spora rana, która wymaga zagojenia. Poza tym, wkładając któryś z tych środków higienicznych do pochwy, zatrzymałybyśmy odchody połogowe, co mogłoby doprowadzić do infekcji miejsca intymnego.
Na łóżku, przy łóżku lub… blisko łóżka
To zdanie kilka razy powtórzyła w rozmowie ze mną Karin. Przynajmniej w pierwszych dniach po porodzie powinnaś jak najwięcej leżeć, dla dobrej higieny zarówno twojego ciała, jak i umysłu. Karin wspominała, jak to tydzień po porodzie kupiła sobie nowy samochód, którym od razu chciała jeździć. Śmiała się z siebie, wiedząc dziś, jak szalony i nieodpowiedzialny był to pomysł. Poporodowa regeneracja to podstawa. Chociaż może nie w tak skrajnej postaci jak w przypadku zuo yue zi – metody chińskiego połogu, znanej od tysięcy lat i współcześnie nadal popularnej w niektórych krajach Azji Wschodniej czy Południowo-Wschodniej. Zuo yue zi oznacza dosłownie: siedzenie przez miesiąc. Młoda mama, stosująca tę metodę, ogranicza ruch do minimum, pozostając wyłącznie w łóżku. Jednak leżenie non stop przez 30 dni nie jest w tym czasie wskazane przez większość lekarzy. Ruch poprawia krążenie krwi, dzięki czemu rany krocza, czy te po cesarskim cięciu, szybko się goją. Zapobiega on również powstawaniu choroby zakrzepowej, na którą narażone jesteśmy po porodzie. Także może w ten sposób: przez pierwszy tydzień połogu jesteś w łóżku, przy łóżku i blisko łóżka. Natomiast w kolejnych tygodniach stopniowo, powtarzam, stopniowo zwiększasz aktywność fizyczną np. poprzez spacery czy bezpieczne ćwiczenia poporodowe.
PS Gdybyś chciał_a więcej poczytać o alternatywnej chińskiej metodzie połogowej, kliknij tutaj.
A wracając jeszcze do wody – dużo pij
Zdarza się, żę podczas połogu nie odczuwamy częstej potrzeby opróżniania pęcherza, który to po porodzie nieco się rozpręża. Poza tym, większość młodych mam nadmiernie się poci, co jest objawem zupełnie normalnym – organizm pozbywa się nagromadzonych w ciąży płynów. Koniecznie dużo pij, nawet do 3 litrów dziennie! Dzięki temu jeszcze szybciej usuniesz nadmiar płynów z organizmu, co też przełoży się na zmniejszenie potliwości. I równie ważna sprawa – nawodnienie organizmu to jeden z podstawowych warunków udanej laktacji, czyli procesu wytwarzania mleka przez gruczoły mlekowe.
Czy sutki to miejsce intymne? Jakby o nich nie mówić, parę słów na zakończenie o higienie sutków podczas połogu
W temacie higieny krocza zaznaczałam, że ważne jest wietrzenie. To samo dotyczy sutków. Po każdym karmieniu staraj się wietrzyć piersi (no chyba, że właśnie jesteś w miejscu publicznym i możesz czuć się niekomfortowo :)). Dobrym pomysłem jest stosowanie specjalnych muszli laktacyjnych, które umożliwiają cyrkulację powietrza i przyspieszają gojenie się ewentualnych ran. Dodatkowo zbierają one nadmiar pokarmu z sutków, co zapobiega ich pękaniu. Sutki możesz przemywać czystą, przegotowaną wodą, a gdy jednak dojdzie do ich poranienia, smaruj je maścią z lanoliną (przed każdym karmieniem należy dokładnie oczyścić z niej sutki). Jeżeli będziesz chciała zdecydować się na taką maść, skonsultuj się uprzednio z położną lub farmaceutą. I oczywiście pamiętaj o przewiewnej, bawełnianej bieliźnie.
Ufff, to już wszystko. Czytając ten tekst, może się wydawać, że higiena intymna po porodzie to niemałe wyzwanie. Pamiętajmy jednak, że połóg to etap w naszym życiu, w którym na pielęgnację i regenerację mamy naturalnie dużo czasu. To też pierwszy etap wspólnego życia z naszym dzieckiem, o które chcemy dbać, jak tylko najlepiej potrafimy. Równie opiekuńczo podchodźmy do samych siebie, dbając o higienę ciała i dzięki temu również o higienę umysłu.
- Droegemueller W., Cold Sitz Baths For Relief Of Postpartum Perineal Pain [w:] Clinical Obstetrics and Gynecology (1980).
- Fahey J. O, Best Practices in Management of Postpartum Pain [w:] The Journal of Perinatal & Neonatal Nursing 31(2), Wolters Kluwer, 2017.
- Weed S. S., Wise Woman Herbal for the Childbearing Year, Ash Tree Publishing, Woodstock, NY 1996.
- Pisarski T., Skrzypczak J., Zmiany ciążowe w organizmie kobiety [w:] Położnictwo i ginekologia, (red.) T. Pisarski, PZWL, Warszawa 1993.
- Sendecka A., Uczymy się karmić piersią, Okręgowa Izba Pielęgniarek i Położnych w Lublinie, Lublin 1995.
Data dodania: 13/08/2022
Data aktualizacji: 13/08/2022