Cykl miesiączkowy uzależniony jest od poziomu hormonów, które oddziałują na całe nasze ciało - od stanu naszej macicy, poprzez wartości, jakie wskazuje waga, aż do naszego nastawienia do świata (częściowo zostało to omówione we wcześniejszym poście). Upraszczając, wspomniane hormony to głównie progesteron i estradiol. Ich stężenia uzależnione są od FSH i LH, wydzielanych przez przysadkę, a te z kolei od gonadoliberyny, wydzielanej przez podwzgórze. Jednym słowem wszystko „w rękach” osi podwzgórze-przysadka-jajnik.
Dzisiaj skupimy się bardziej na naszym życiu emocjonalno-społecznym, ponieważ temat ten jest często pomijany i bagatelizowany. Nie chcę jednak, żeby było to usprawiedliwieniem do zrzucania wszystkiego na hormony i uważania kobiety za istotę zależną wyłącznie od działania kilku związków chemicznych. Chcę, żebyście lepiej poznały swoje ciało, a co za tym idzie, potrafiły wychwytywać momenty, w których być może nie ma co działać zbyt impulsywnie. Rozsiądź się wygodnie w fotelu i rozpocznijmy naszą podróż, która trwa dokładnie tyle, ile Twój cykl miesiączkowy (który ma różną długość dla różnych kobiet - zwracałam na to uwagę w poprzednim wpisie ;) )
Pierwszy dzień miesiączki, czyli pierwszy dzień cyklu menstruacyjnego. Dla jednych kobiet to dzień, kiedy w końcu napięcie ustępuje, dla innych „zabawa” dopiero się zaczyna. Poziomy progesteronu i estradiolu znacząco spadają, co powoduje złuszczanie się błony śluzowej macicy, a co za tym idzie krwawienie. W tych dniach zazwyczaj odczuwamy zmęczenie i niezbyt dobry humor. Przez te kilka dni warto być dla siebie wyrozumiałą i nie forsować ciała. Idealnie byłoby w tych dniach odpuścić sobie także stresujące sytuacje (np. rozmowę o pracę, egzaminy) czy superważne wyjścia. Natomiast nie zawsze jest to możliwe, dlatego bardzo ważne jest zapewnienie sobie w tych dniach maximum komfortu (środki higieniczne, wygodne ubrania czy większa ilość snu). Nie jest to czas, kiedy czujemy się najlepiej, ale funkcjonować jakoś musimy. Są kobiety, które nie rozumieją tego do końca, bo jedyną różnicą dla nich jest stosowanie tamponów czy podpasek. Niestety są także dziewczyny, dla których funkcjonowanie w tych pierwszych dniach cyklu jest prawie niemożliwe. I nie chodzi tu tylko o zmęczenie czy złe samopoczucie, ale także dolegliwości bólowe brzucha, często promieniujące do pleców, ból głowy czy nawet wymioty. Gdzie leży granica, przy której należy zgłosić się do lekarza? Wszystko zależy od Ciebie i intensywności objawów. Jeśli stwierdzisz, że za bardzo upośledzają już Twoje funkcjonowanie, zgłoś się na wizytę i wspólnie z lekarzem podejmiecie decyzję odnośnie dalszego leczenia (pamiętaj jednak, żeby nie tłumaczyć wszystkiego miesiączką i nie przegapić objawów innych chorób).
Przeczytaj też nasz artykuł o wszystkich objawach okresu.
Około tydzień od rozpoczęcia krwawienia zaczyna rosnąć poziom estrogenu - hormonu odpowiadającego za nasze lepsze samopoczucie i ochotę na seks. Czujemy coraz więcej energii do działania, a nasza cera wygląda promiennie. Serio, czujemy się po prostu ładniejsze, a zadania stojące przed nami wydają się dużo prostsze niż jeszcze kilka dni temu. Chcemy się przytulać, być blisko z ukochaną osobą - nasza skóra jest dużo wrażliwsza na dotyk, a orgazmy łatwiejsze do osiągnięcia. Ukoronowaniem tego okresu jest owulacja, podczas której czujemy się najlepiej, a nasze libido osiąga maximum. Ma to związek z naszymi dniami płodnymi - natura wiedziała dokładnie jak nas „zaprogramować”. Wspomniałam o orgazmach, więc nie sposób nie zrobić krótkiej wstawki o oksytocynie, która powoduje te charakterystyczne, przyjemne skurcze w obrębie narządu rodnego. Ale tutaj naturze także chodziło o przetrwanie naszego gatunku - skurcze potrzebne są przy transporcie plemników w kierunku komórki jajowej. Dzień owulacji jest jednym z przyjemniejszych dni w naszym cyklu, jednak i tutaj mamy wyjątki. Niektóre z nas mają w tym czasie krwawienia okołoowulacyjne, które mogą trwać jeden dzień, ale czasami przedłużają się i do 5. Związane są ze spadkiem poziomu estrogenów (podobnie jak przy przyjmowaniu tabletek, kiedy nie mamy miesiączki, tylko krwawienie z odstawienia, które spowodowane jest odstawieniem estrogenów - więcej o tym później).
Wracając do owulacji - jajeczko zostaje uwolnione i tutaj mamy dwie opcje: a) zostaje zapłodnione i zachodzimy w ciążę, b) nie jest zapłodnione i małymi krokami zbliżamy się do następnej miesiączki. W obu przypadkach na samym początku w naszym jajniku powstaje ciałko żółte, produkujące progesteron. Zaczynamy m.in. magazynować wodę. Czy wiecie, że w drugiej fazie cyklu miesiączkowego możemy „przytyć” nawet do 3 kg!? I nie wpadajcie w panikę - za kilka dni nie będzie po tym śladu. Jeśli macie problem z obrzękami w fazie lutealnej, polecam herbatę z pokrzywy, dużo natki pietruszki (np. w blendowanych koktajlach), mało soli i regularne ćwiczenia (o umiarkowanej intensywności - joga, rozciąganie etc.). Związek ze spadkiem stężenia estrogenu w drugiej fazie cyklu miesiączkowego mają także migreny, do tego stopnia, że została wyszczególniona jednostka chorobowa taka jak migrena miesiączkowa (źródło poniżej). W tym miejscu chciałabym dodatkowo zaznaczyć, że pacjentki z migreną mają większe ryzyko udaru mózgu przy jednoczesnym stosowaniu tabletek dwuskładnikowych (szczególnie tych z dużą ilością estrogenu) oraz paleniu tytoniu, dlatego należy o nich wspomnieć w trakcie zbierania wywiadu u ginekologa. Ponadto, w fazie lutealnej nasza skóra wytwarza w nadmiarze sebum, a co za tym idzie, mamy zwiększone prawdopodobieństwo wystąpienia tej ulubionej krostki na środku czoła lub nosa :)
Około tydzień przed wystąpieniem miesiączki wszystkie te objawy (i jeszcze więcej) mogą się u nas nasilać i powodować PMS (premenstrual syndrome, zespół napięcia przedmiesiączkowego). Jego dokładna definicja to ”objawy fizyczne, behawioralne i psychologiczne, bez choroby organicznej lub psychicznej, które regularnie powracają w fazie lutealnej każdego cyklu miesiączkowego i ustępują lub znacznie słabną wraz z końcem miesiączki” (Magos, Studd „The premenstrual syndrome” 1984r.) Jest genialnie - poza tym, że pojawiły się pryszcze, na wadze przybyło 2 kg, nic nam się nie chce, jesteśmy nerwowe, nie mamy ochoty na seks, to już jak jakimś cudem znajdziemy się w łóżku, to często stosunki te są bardziej bolesne, bo produkujemy mniej śluzu szyjkowego. Super! Jak żyć? Jeśli chodzi o leczenie, to musimy dostosować jego rodzaj i intensywność do tego, jak bardzo doskwierają nam wyżej wspomniane objawy. Wiele towarzystw naukowych zaleca ćwiczenia fizyczne w celu łagodzenia objawów PMS (wspominałam o nich przy obrzękach), co ma potwierdzenie w przeprowadzanych badaniach naukowych, choć dokładne mechanizmy tej pomocy nie są do końca poznane. Osobiście stoję na stanowisku, że aktywność fizyczna jest dobra na wszystko co złe, bo zwiększa produkcję endorfin, czyli „hormonów szczęścia”. Jeśli natomiast nie dajemy sobie rady z samą sobą, warto pomyśleć o technikach relaksacyjnych czy zgłosić się na psychoterapię, aby lepiej poznać mechanizmy, które nami kierują. Jest to temat bardzo na czasie w badaniach naukowych, dlatego kilka prac znajdziecie poniżej. Okazuje się, że im bardziej jesteśmy wewnętrznie poukładane same ze sobą, tym łatwiej znieść nam te dni. I nie myślę tu o żadnych szczególnych patologiach, tylko o akceptacji samej siebie i poznaniu własnego wnętrza. Jeśli mówimy o farmakoterapii PMS to w grę wchodzą zarówno leki hormonalne, jaki i leki stosowane standardowo w psychiatrii, jednak ich wprowadzenie wymaga konsultacji lekarskiej. Istnieją także randomizowane badania, które dowodzą, że regularna suplementacja cynku czy witaminy B6 poprawia nasze funkcjonowanie w tym ciężkim okresie. Jak widzicie, istnieje szeroki wachlarz postępowań z PMS, dlatego poniżej zamieszczam też link do wytycznych, żeby zainteresowane osoby mogły poszerzyć swoją wiedzę.
Ok, a co dzieje się w naszej macicy? Jeszcze jakiś czas po owulacji progesteron przygotowuje nasze endometrium na ewentualną ciążę, natomiast gdy organizm zorientuje się, że jednak nie zaszłyśmy w nią (nie ma zarodka, który produkowałby gonadotropinę kosmówkową), ciałko żółte traci nadzieję i obumiera, a wraz z nim spada poziom progesteronu. Komórki endometrium obumierają i złuszczają się - krew znowu płynie ;)
Zdaję sobie sprawę, że niektóre ze wspomnianych przeze mnie powyżej objawów towarzyszą dziewczynom podczas stosowania antykoncepcji. Wspominałam o tym we wpisie właśnie o środkach antykoncepcyjnych, ale chcę ponownie tutaj zaznaczyć jedną ważną rzecz: jeśli wahania nastrojów, płaczliwość i nerwowość towarzyszą Ci podczas pierwszych 3 miesięcy brania tabletek - ok, jest to czas, w którym nasz organizm musi „przyzwyczaić się” do nowego statusu hormonalnego. Jeśli jednak po tym czasie dalej coś dziwnego dzieje się z Twoimi emocjami, poproś lekarza o zmianę antykoncepcji. Jak przeczytałaś powyżej, stężenia progestagenów i estrogenów mają znaczenie dla naszego samopoczucia. Może po prostu potrzebujesz trochę innych dawek tych składowych i fakt, że jedne tabletki nie do końca Ci pasują, nie przekreśla możliwości stosowania innego preparatu.
Oczywiście ten opis powyżej jest znacznie uproszczony i nie zawiera powiązań z FSH i LH (oś działająca na zasadzie ujemnych sprzężeń zwrotnych), ale to nie lekcja biologii. Gospodarka hormonalna ma dużo zmiennych i tak naprawdę każda z nas przechodzi przez swoje fazy cyklu trochę inaczej. Poobserwuj swoje ciało, bądź wyczulona na pewne sygnały, a następnie naucz się żyć z sobą w zgodzie. A jeśli sama nie dajesz rady, to nic złego. Zgłoś się do specjalisty (ginekologa, psychologa, psychoterapeuty, psychiatry), który pomoże Ci nauczyć się żyć z tym oceanem emocji i hormonów.
- Ecochard, R., Bouchard, T., Leiva, R., et al. (2017). Characterization of hormonal profiles during the luteal phase in regularly menstruating women. Fertil Steril. 108(1), s. 175-182.
- Kammoun, I., Ben Saâda, W., Sifaou, A., et al. (2017). Change in women's eating habits during the menstrual cycle. Ann Endocrinol (Paris). 78(1), s. 33-37.
- Pearce, E., Jolly, K., Jones, L. L. (2020). Exercise for Premenstrual Syndrome: A Systematic Review and Meta-Analysis of Randomised Controlled Trials. BJGP Open (10 czerwca 2020).
- Jafari, F., Tarrahi, M. J., Farhang, A., & Amani, R. (2020). Effect of zinc supplementation on quality of life and sleep quality in young women with premenstrual syndrome: a randomized, double-blind, placebo-controlled trial. Archives of gynecology and obstetrics.
- Başoğul, C., Aydın Özkan, S., & Karaca, T. (2020). The effects of psychoeducation based on the cognitive-behavioral approach on premenstrual syndrome symptoms: A randomized controlled trial. Perspectives in psychiatric care, 56(3), s. 515–522.
- Guidelines Committee Royal College of Obstetricians and Gynaecologist. Leczenie zespołu napięcia przedmiesiączkowego. Ginekologia po Dyplomie, 03/2011. https://podyplomie.pl/publish/system/articles/pdfarticles/000/013/028/original/97-108.pdf?1472203596
- Kalidas, K. Migrena u kobiet, Ginekologia po Dyplomie, 01/2018.
Data dodania: 06/08/2022
Data aktualizacji: 06/08/2022