Najczęściej infekcji nie powodują bakterie, którymi się „zaraziłyśmy”, a własne wykarmione, wychowane w naszym ciele. Bakterie w pochwie były, są i być powinny - nie ma w tym niczego złego. Bliskość odbytu i cewki moczowej także nie pozostaje obojętna. Problem polega na utrzymaniu równowagi pomiędzy drobnoustrojami. Dominującą bakterią jest pałeczka kwasu mlekowego, po raz pierwszy wyizolowana z pochwy już prawie 130 lat temu. I to właśnie ona odpowiada za kwaśne środowisko, chroniące przed zakażeniami ze strony innych drobnoustrojów. Inne drobnoustroje, które mogą występować w pochwie to m.in. bakterie Staphylococcus epidermidis, Staphylococcus saprophyticus, Veillonella, Corynebacterium, Bifidobacterium, Peptococcus, Porphyromonas, Gardnerella vaginalis, Klebsiella, Escherichia coli oraz grzyby z rodziny Candida. I wszystko jest dobrze, gdy są one mniejszością, a wynik posiewu z pochwy brzmi „flora fizjologiczna”.
Co sprawia, że bakterie, które żyją sobie w naszej pochwie ni z tego, ni z owego powodują infekcję intymną? Zaburzenie równowagi pomiędzy nimi. Póki każdy zna swoje miejsce w szeregu, wszystko jest dobrze, gorzej, jak ktoś zacznie za bardzo przybierać na liczebności. Musimy zdawać sobie sprawę z faktu, że skład bakteryjny naszej pochwy uzależniony jest od wielu elementów, wychodząc od rasy, wieku i szerokości geograficznej poprzez liczbę partnerów, ekspozycji na nasienie, ekspozycji na mikrourazy, ilości spożywanego cukru (diety w ogóle), rodzaju antykoncepcji aż do palenia papierosów, naszego samopoczucia i tego, czy nie jesteśmy przypadkiem przeziębione. Człowiekiem być - tyle zmiennych!
Co możemy zrobić, żeby ogarnąć całą tę ferajnę z naszej pochwy? Jestem pewna, że o higienie intymnej nie muszę żadnej z Was przypominać. Publiczne toalety, baseny - każda z nas ma swoje sposoby na przeżycie w tych środowiskach 😉 Nadmienię tylko jedno: nie masakrujcie swoich śluzówek ciągłym używaniem płynów do higieny intymnej dedykowanym infekcjom. Wyjaławiają one całkowicie pochwę, także z tych dobrych bakterii. Jak najbardziej używajmy ich wraz z leczeniem antybakteryjnym, po ustąpieniu infekcji wracając do delikatniejszej wersji płynu.
Kolejna rzecz: bielizna! Tak, wiem, w sztucznych czerwonych brazylianach nasze pośladki wyglądają jak milion dolarów. Ale czyż nie ważniejszy jest dostęp świeżego powietrza? Używajmy jak najczęściej przewiewnej bielizny z naturalnych materiałów. I koniecznie śpimy bez majtek! A jeśli nie jesteś przekonana do spania nago (chociaż daje to tyle odpoczynku Twojemu całemu ciału...), to przynajmniej nie zakładaj bielizny i na to piżamy. Jedna z nich wystarczy 😉
Więcej o zaletach spania nago przeczytasz w naszym artykule tutaj.
Wszystko pięknie, ale infekcja i tak się pojawiła? W niektórych przypadkach terapia probiotykowa nam pomoże - przy delikatnych infekcjach wskazane jest jej rozpoczęcie. Udowodniono jej pozytywny wpływ nie tylko na infekcje pochwy, ale także układu moczowego a także infekcji HPV (badania znajdziesz poniżej). A co najważniejsze - nie wykazano szkodliwych skutków ubocznych z związanych z terapią probiotykową u kobiet w wieku rozrodczym. Jeśli pomimo zastosowanej kuracji objawy nie ustępują, czeka Cię niestety wizyta u ginekologa (tak, też kocham ten fotel). Na podstawie Twoich objawów i tego, co lekarz zobaczy w Twojej pochwie, zdiagnozuje rodzaj infekcji (infekcja bakteryjna, infekcja grzybicza, mieszana) i zastosuje odpowiednie leczenie.
Naszym lekarskim grzechem jest fakt, że często zapominamy o probiotykach. Bo jak wybijemy wszystko co złe w pochwie, miło byłoby odbudować dobrą florę. Jedno opakowanie probiotyku wybrane ciągiem zaraz po antybiotyku dopochwowym (dawka uderzeniowa), a drugie opakowanie podawane 3 dni po każdej miesiączce (dawka podtrzymująca) to moja recepta dla każdej pacjentki zwracającej się z problemem infekcji. Czy warto cały czas przyjmować probiotyki? Nie, ponieważ rozleniwimy nasze własne bakterie. Po zawirowaniach z infekcją mamy pomóc im się odbudować, a nie wyręczać je.
Nie zapominajmy, że infekcja może pojawić się po prostu ze spadku odporności, dlatego warto przede wszystkim dbać o siebie. Zakładamy ciepłe czapki, wystawiamy twarze do słońca i suplementujemy witaminę D, wysypiamy się, zdrowo jemy, a także wyrzucamy ostatnią paczkę papierosów do kosza i idziemy na rower 😉
P.S. Temat jest bardzo obszerny, dlatego w źródłach artykuły dla żądnych wiedzy.
- Hanson L., VandeVusse L., Jermé M., Abad C.L., Safdar N. 2016. Probiotics for Treatment and Prevention of Urogenital Infections in Women: A Systematic Review. J Midwifery Womens Health, 61(3), s. 339‐355. https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/27218592/
- van de Wijgert J., Verwijs M.C. (2020). Lactobacilli-containing vaginal probiotics to cure or prevent bacterial or fungal vaginal dysbiosis: a systematic review and recommendations for future trial designs. BJOG, 127(2), s. 287‐299. https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/31299136/
- Kochan P. (2018), Mikroflora fizjologiczna pochwy a stany zapalne pochwy i najczęstsze zakażenia przenoszone drogą płciową. Propozycja nowego podejścia do diagnostyki i leczenia. https://www.forumginekologii.pl/artykul/mikroflora-fizjologiczna-pochwy...
- Lewis F.M., Bernstein K.T., Aral S.O. (2017). Vaginal Microbiome and Its Relationship to Behavior, Sexual Health, and Sexually Transmitted Diseases. Obstet Gynecol, 129(4), s. 643‐654. https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/28277350/
Data dodania: 13/08/2022
Data aktualizacji: 13/08/2022