Uwaga: pisząc o „masturbacji kobiet” czy soloseksie „kobiecym” mamy na myśli osoby ze sromem, których fizjologia warunkuje inne sposoby osiągania satysfakcji podczas autostymulacji niż u osób z penisem. Jest to więc skrót myślowy, ponieważ narządy płciowe nie determinują tożsamości płciowej – używamy go jednak po to, by umożliwić dotarcie do artykułu wszystkim osobom, niezależnie od ich stanu wiedzy.
Masturbacja jest naturalnym sposobem na rozładowanie napięcia seksualnego, niezależnie od płci.
To forma aktywności seksualnej, która polega na pobudzaniu własnych narządów płciowych poprzez dotyk lub wykorzystanie różnego rodzaju przedmiotów – i nie mówię tutaj wyłącznie o akcesoriach erotycznych. Przyjemność może sprawić Ci strumień wody, róg poduszki, łaskoczące piórko. Innymi słowy: masturbacja to po prostu uprawianie miłości z samą_ym sobą.
Podobnie jak w przypadku seksu partnerskiego, masturbacja nie musi kończyć się orgazmem. Zamiast jako cel, znacznie lepiej traktować go jako przyjemny skutek uboczny.
Dzięki Małgosi Iwanek, seksuolożce i psycholożce, wiesz już, że masturbacja jest zdrowa zarówno dla Twojego ciała, jak i ducha (a jeśli jeszcze nie wiesz, możesz szybko to nadrobić – o, tutaj).
Seksualne samozaspokojanie się nie stanowi powodu do wstydu ani wyrzutów sumienia, choć patriarchat przez lata – niestety często całkiem skutecznie, trzeba przyznać – tworzył tej aktywności naprawdę zły PR. Jeżeli razi Cię samo słowo „masturbacja”, masz do dyspozycji wiele pięknych synonimów: „solomiłość”, „soloseks”, „soloseksualność”, „autostymulacja”, „autopieszczoty”, „autoerotyzm”. Byle nie „samogwałt”!
Najpopularniejszym bodaj mitem dotyczącym autostymulacji osób ze sromem jest ten o późniejszych trudnościach w osiąganiu orgazmu z drugą osobą. Chyba każda_y z nas był_a tym straszona_y, szczególnie w okresie dojrzewania.
Okazuje się jednak – no co za niespodzianka! – że jest… dokładnie odwrotnie. Solomiłość to nie tylko bardzo przyjemna, ale i pożyteczna aktywność.
Poprzez stymulację stref erogennych zyskuje się możliwość obserwowania reakcji swojego ciała i tym samym lepszego poznać jego potrzeb. W ten sposób dowiadujemy się, jaka forma dotyku jest dla nas najprzyjemniejsza i co wywołuje seksualne podniecenie, a także uczy przeżywania orgazmu (lub orgazmów!).
Ta bezcenna wiedza, którą możesz nabyć podczas indywidualnych lekcji praktycznych, okazuje się niezwykle pomocna również w momencie, gdy dochodzi do kontaktu seksualnego z drugą osobą. No bo jak pokazać, co właściwie lubisz, jeśli sam_a jeszcze tego nie wiesz?
Istnieją też inne, mniej oczywiste korzyści płynące z autoerotyzmu.
Regularna masturbacja:
- wpływa pozytywnie na mięśnie dna miednicy,
- obniża poziom hormonu stresu,
- zmniejsza bóle menstruacyjne i migrenowe,
- ułatwia zasypianie,
- poprawia nawilżenie pochwy.
Ta ostatnia zaleta może mieć szczególne znaczenie dla tych osób, które cierpią na suchość miejsc intymnych.
Bezpieczeństwo przede wszystkim
Kolejnym niezaprzeczalnym plusem soloseksu jest brak ryzyka zajścia w ciążę, zakażenia się chorobami przenoszonymi drogą płciową i… złamanego serca. Jeżeli chodzi o bezpieczeństwo podczas masturbacji, są tak naprawdę trzy istotne sprawy, o których należy pamiętać:
- Pierwsza dotyczy zachowania podstawowych zasad higieny. Infekcja dróg rodnych to nic przyjemnego.
Nie zapomnij, aby myć ręce przed i po masturbacji, a jeżeli korzystasz z gadżetów erotycznych – po zabawie przemyj je wodą z mydłem dezynfekującym lub płynem do higieny intymnej albo skorzystaj ze specjalnego preparatu do dezynfekcji. Dbaj także o czystość innych przedmiotów, których używasz w celu osiągnięcia satysfakcji seksualnej.
- Druga sprawa to rozsądny wybór tychże przedmiotów. Jeżeli wykorzystujesz rzeczy, które oryginalnie zostały stworzone do zgoła innego zastosowania, musisz zachować wyjątkową ostrożność, aby nie doprowadzić do uszkodzeń ciała.
To, po co sięgniesz, absolutnie nie może być ostre, podatne na pęknięcia ani zrobione ze szkodliwych materiałów, to oczywiste. Podczas eliminacji zastosuj prostą zasadę: jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości co do danego przedmiotu, na wszelki wypadek uznaj go za nieodpowiedni. Co do akcesoriów erotycznych – muszą być wykonane z bezpiecznego dla ciała tworzywa (na przykład silikonu medycznego) i nabyte wyłącznie ze sprawdzonego źródła.
- Ostatnia kwestia to urozmaicanie rodzajów stymulacji. Przyzwyczajenie się do wyłącznie jednego sposobu pobudzania może (nie musi) utrudniać czerpanie przyjemności seksualnej z innych form seksu – czy to tego solo, czy w towarzystwie.
Masturbacja kobiet w związku
Wchodząc w związek, większość z nas decyduje się na model monogamiczny, w ramach którego zgadzamy się na wyłączność seksualną. W trakcie wspólnych ustaleń warto zadać sobie pytanie, czy obejmuje to również sferę autoerotyczną.
Sama określiłabym swój związek jako stosunkowo hermetyczny, jednak nie oznacza to, że ja i mój partner nie jesteśmy dwiema istotami seksualnie autonomicznymi. Mamy wspólne życie – to się naprawdę nie wyklucza. Niemniej, fakt, że u nas się to sprawdza, nie oznacza, że u Was też musi.
Warto szczerze przegadać ten temat i ustalić zasady, które będą pasować każdej ze stron. Podczas rozmowy możecie wziąć pod uwagę poniższe kwestie:
- Soloseks to po prostu inny rodzaj ekspresji seksualnej niż seks partnerski. Jedno nie jest zamiennikiem drugiego. Jeżeli uwielbiasz pizzę, nie oznacza to, że nigdy już nie zachwycisz się smakiem makaronu.
- Twoje ciało należy do Ciebie, a ciało partnera_rki należy do partnera_rki. Seksualność po wejściu w związek nie staje się wspólnym zasobem. Żadne z Was nie ma prawa zarządzać ciałem drugiego, możecie natomiast dzielić się swoimi uczuciami i obawami.
- To nie jest tak, że na każdą osobę przypada określona pula orgazmów; że jeśli dojdziesz sam_a, to w towarzystwie partnera_rki już nie, bo się „wyczerpało”. Jasne, może się zdarzyć, że Twoje ciało będzie potrzebowało trochę czasu na regenerację, ale to już kwestia organizacji, a nie kontrargument wobec masturbacji samej w sobie. Według badań regularny autoerotyzm zwiększa, a nie zmniejsza apetyt seksualny.
- Poza tym – podobnie jak penetracja nie jest jedyną właściwą formą uprawiania seksu – orgazm nie jest jedynym wyznacznikiem udanego współżycia. Istnieje tyle sposobów na czerpanie przyjemności ze wspólnego eksplorowania seksualności – po co się ograniczać?
- Nie oszukujmy się – rzadko się zdarza, aby potrzeby seksualne dwójki (lub większej liczby) ludzi były w stu procentach zsynchronizowane. Czasem jedno z Was może mieć potrzebę rozładowania napięcia seksualnego, gdy drugie akurat nie ma ochoty na amory. Autoseks umożliwia zaspokojenie potrzeby bez frustracji i jednocześnie bez przedmiotowego traktowania partnera_rki. To świadome wzięcie odpowiedzialności za własną seksualność.
- Podczas sesji masturbacji skupiamy się wyłącznie na własnej przyjemności. Naszej uwagi nie odwracają myśli typu: „Czy dobrze wyglądam w tej pozycji?” lub „Czy jest mu_jej przyjemnie?”.
- Autostymulacja może dawać pole do urzeczywistniania fantazji, których z różnych względów nie można zrealizować z drugą osobą.
- Jak już zostało wspomniane wyżej, masturbacja pozwala na poszerzenie wiedzy o własnym ciele – na jakże interesujący temat tego, co je kręci i co podnieca. Dzięki temu mamy możliwość rozwinąć nasze umiejętności seksualne i stać się pewniejsze_si siebie w kontaktach seksualnych z partnerem_rką, który_a również będzie czerpać z tego korzyści.
- Soloseks przydaje się szczególnie w związkach na odległość, w trakcie choroby, gdy partner_ka jest w zaawansowanej/zagrożonej ciąży, a także na etapie wczesnego rodzicielstwa.
- Jeżeli masturbacja stanowi dominującą formę ekspresji seksualnej w związku i przynajmniej jedna ze stron odczuwa związany z tym niepokój, należy wspólnie zastanowić się nad przyczynami takiej sytuacji. Pomocna może się okazać konsultacja z seksuologiem_żką lub terapeutą_tką dla par.
Warto mieć świadomość, że techniki masturbacji można z powodzeniem wykorzystywać też w seksie partnerskim – na co pozwala na przykład równoczesna masturbacja i wzajemna masturbacja.
Równoczesna masturbacja to autopieszczenie się w towarzystwie partnera_rki, który_a robi to samo. To najbezpieczniejsza bodaj forma aktu seksualnego doświadczanego wspólnie. Możecie patrzeć sobie prosto w oczy albo wręcz przeciwnie – siedzieć w ciemności i nakręcać się wzajemnie jedynie wzmagającymi się jękami rozkoszy. Możecie zagrać w grę o nazwie Lustro, podczas której jedno naśladuje ruchy drugiego. Możecie potraktować tę czynność jako wstęp do seksu penetracyjnego albo odwrotnie – zacząć razem, a skończyć osobno (a jednak wciąż blisko siebie). Naprawdę, sky is the limit.
Pojęcie wzajemnej masturbacji oznacza natomiast wykorzystywanie technik solomiłości do zaspokajania seksualnego drugiej osoby. Tutaj również mamy do dyspozycji zarówno części ciała, jak i akcesoria – że się tak wyrażę – zewnętrzne.
Obie aktywności mogą w znaczący sposób uatrakcyjnić współżycie seksualne (w tym miejscu puszczam oczko przede wszystkim do osób w związkach z dłuższym stażem).
Masturbacja kobiet w ciąży
Jeżeli osoba w ciąży cieszy się dobrym zdrowiem, a ciąża przebiega w prawidłowy sposób, nie ma przeciwwskazań do uprawiania seksu, w tym tego solo. Ani taka aktywność seksualna, ani orgazm nie powinny mieć negatywnego wpływu na stan zdrowia płodu, wręcz przeciwnie.
Autopieszczoty sprawią, że organizm zacznie produkować więcej endorfin (czyli osoba w ciąży będzie czuć się szczęśliwsza), a także mogą pomóc w zminimalizowaniu ciążowych dolegliwości. Z kolei brak sposobności rozładowania napięcia seksualnego może skutkować frustracją i zwiększonym poziomem stresu, co z oczywistych względów jest wysoce niewskazane.
Wbrew obiegowej opinii w przypadku zdrowej ciąży skurcze macicy wywołane przez orgazm nie doprowadzą do przedwczesnego porodu. Faktem jest jednak, że orgazm może być niebezpieczny dla ciąży zagrożonej. Dlatego też dla własnego spokoju ducha przed podjęciem aktywności masturbacyjnych warto zasięgnąć porady lekarskiej. Szczera rozmowa z ginekologiem_żką rozwieje wszelkie wątpliwości – czy to Twoje, czy partnera_rki.
Jeśli tylko Twój_Twoja lekarz_rka nie jest przeciwny_a, a Ty masz ochotę na solówkę, go for it! W czasie ciąży macica jest bardziej ukrwiona, co może tylko zwiększyć doznania i ułatwić osiągnięcie orgazmu.
Podczas soloseksu bądź dla siebie delikatna_y i cierpliwa_y:
- nie spiesz się,
- przyjmij wygodną pozycję, która nie będzie powodować ucisku na brzuch ani wymagać od Ciebie zbyt dużego wysiłku fizycznego,
- jeżeli korzystasz z prysznica, upewnij się, że woda ma odpowiednią temperaturę (nie może być ani gorąca, ani zimna), a strumień nie jest zbyt silny ani skierowany na brzuch lub podbrzusze,
- raczej zrezygnuj z gadżetów erotycznych, a jeśli potrzebujesz dodatkowego nawilżenia – użyj własnej śliny,
- po sesji solomiłości przeznacz trochę czasu na odpoczynek (drzemka jak najbardziej wskazana!).
Randka z samą_ym sobą
Czasem odczuwasz pożądanie i chcesz po prostu jak najszybciej rozładować napięcie seksualne. Wtedy nie pora na budowanie nastroju, trzeba po prostu działać.
Innym razem jednak możesz mieć ochotę na znacznie bogatszy scenariusz, długą sesję, którą planowałaś_łeś już od jakiegoś czasu, może nawet wpisałaś_łeś w kalendarz. W takiej sytuacji z kolei warto byłoby do takiego spotkania z samą_ym sobą odpowiednio się przygotować.
Potraktuj to jak prawdziwą randkę. No pomyśl: co zwykle robisz przed przyjściem drugiej osoby? Bierzesz prysznic, robisz peeling, balsamujesz całe ciało? Zakładasz seksowną bieliznę? Malujesz się, układasz włosy inaczej niż zwykle? Dwa razy dłużej przyglądasz się sobie w lustrze? Może zapalasz aromatyczne świece? Włączasz nastrojową muzykę? Przyrządzasz coś pysznego (i mało skomplikowanego) do schrupania, by było gotowe, gdy zgłodniejecie?
Zrób to samo. Postaraj się dla siebie. Zasłużyłaś_łeś.
Przeczytaj też nasz artykuł o pożądaniu responsywnym.
Techniki masturbacji dla osób ze sromem
Wyjaśnijmy sobie jedną kwestię: nie rozróżniamy typów orgazmu. Nie ma orgazmu łechtaczkowego, orgazm pochwowy też nie istnieje. Orgazm osiągnięty poprzez penetrację nie jest bardziej legitny od orgazmu dzięki stymulacji łechtaczki, seksowi oralnemu, pettingowi czy autostymulacji.
Orgazm to orgazm.
A fakt, że każdy orgazm jest wyjątkowy jak płatek śniegu, to już inna sprawa…
Ze względu na budowę narządów płciowych sposoby masturbacji kobiet (a właściwie osób ze sromem) są bardziej zróżnicowane niż w przypadku osób z penisem.
Do stymulacji możesz wykorzystać palce, dłonie, włosy, strumień wody, gadżety erotyczne. Możesz dotykać warg sromowych czy wejścia do pochwy. Możesz drażnić łechtaczkę i brodawki sutkowe – jedno z dwóch, naraz lub naprzemiennie. Możesz rytmicznie zaciskać mięśnie Kegla albo ud. Twoją uwagę mogą skupiać nie tylko narządy płciowe, ale i inne, mniej oczywiste obszary ciała.
Protip: najwrażliwsze są te, gdzie skóra jest najcieńsza – zgięcia łokci i kolan, pachy.
Zadbaj, aby było Ci ciepło i wygodnie. Negatywne bodźce z zewnątrz – na przykład chłód chwytający za stopy albo bateria prysznicowa wbijająca się w plecy – będą utrudniać skupienie na przyjemności, a to przecież ostatnie, czego sobie życzysz, prawda?
Przy solomiłości, dokładnie tak jak podczas seksu z inną osobą, w razie potrzeby warto skorzystać z dodatkowego nawilżenia i sięgnąć po żel intymny. Jeśli nie masz go akurat pod ręką, możesz skorzystać ze swojej śliny.
Pamiętaj, że nie wszystkie aktywności, które podejmujesz, muszą koniecznie prowadzić do osiągnięcia orgazmu. Jeżeli jakiś sposób dotyku pozwala Ci zwiększyć świadomość na temat własnego ciała i jego reakcji, a przy tym jeszcze sprawia Ci nieziemską przyjemność – nie jest wcale mniej wartościowy od tego, który niemal natychmiast powoduje, że oddech przyspiesza, obraz się rozmywa, a Ty tracisz kontakt z rzeczywistością.
Możesz też podrażnić się sam_a ze sobą i odsunąć moment spełnienia w czasie. Polega to na doprowadzeniu się na skraj orgazmu, wstrzymaniu autostymulacji i – po krótkiej chwili – wznowieniu zabawy. Rób to tak długo, jak zechcesz. Gdy w końcu zdecydujesz się odpuścić – przygotuj się, że doznanie może być niesamowicie zintensyfikowane.
Ta technika to edging (od ang. edge – krawędź). Polecana jest szczególnie tym osobom, które uważają, że szczytują zbyt szybko, i chciałyby mieć większą kontrolę nad orgazmem – ale tak naprawdę jest dla każdego, kto akurat ma na to czas i ochotę.
Kolejna rzecz: dobrze wiedzieć, że – podobnie jak w przypadku seksu partnerskiego – nie ma żadnych przeciwwskazań do uprawiania soloseksu w trakcie menstruacji.
Więcej o autopieszczotach w czasie miesiączki opowie Ci Jagoda Olczyk.
Masturbacja to również zdecydowanie odpowiednia chwila na fantazjowanie. Kiedy, jak nie teraz, puścić wodze fantazji, przestać się ciągle cenzurować, pozwolić sobie po prostu… czuć?
Jeżeli z kolei pobudzają Cię obrazy, możesz sięgnąć po zdjęcia bądź filmy. Być może, jak wiele innych dziewczyn, odczuwasz większą przyjemność z oglądania porno dwóch kobiet aniżeli tego ze stosunkiem osób różnej płci. Nie ma w tym nic dziwnego (ani nie oznacza automatycznie, że jesteś homo- czy biseksualna_y) – zwyczajnie łatwiej Ci się identyfikować z przedstawionymi osobami i ich potrzebami seksualnymi.
Nie jest wielką tajemnicą, że mainstreamowe filmy erotyczne dla osób heteroseksualnych są głównie skierowane bezpośrednio do mężczyzn, bo tworzy się je ze stereotypowo męskiej perspektywy i dla stereotypowo męskiej przyjemności. Filmy pornograficzne pokazujące seks między kobietami z kolei z zasady skupią się na tym, co najbardziej kręci kobiety. Z podobnych powodów podniecać Cię mogą erotycznie nacechowane fotografie kobiet. Poza tym – kurczę, kobiece ciało potrafi być po prostu cholernie podniecające, ot, cała filozofia!
Reasumując, jeśli chodzi o techniki masturbacji, wszystko zależy od indywidualnych upodobań i preferencji. Wsłuchaj się w siebie, w swoje potrzeby i pragnienia. Spraw sobie przyjemność. Wyrusz w samotną podróż po strefach erogennych na mapie Twojego ciała, być może gdzieś spodoba Ci się na tyle, aby zostać tam na dłużej.
Kobiety też się nie masturbują
„Nie lubię masturbacji, czy coś ze mną nie tak?” – to anonimowe pytanie znalazłam podczas zbierania materiałów do niniejszego artykułu. Postanowiłam odpowiedzieć.
Wszystko z Tobą w porządku. Wyzwolenie kobiet nie ma na celu zmuszania ich do czegokolwiek, a jedynie pozostawienia wolnego wyboru. Jeśli tylko Twoja niechęć do soloseksu nie wynika ze wpojonych uprzedzeń (które warto sobie przepracować), a po prostu z braku potrzeby czy niegustowania w tego typu aktywnościach, nie ma co zawracać sobie tym głowy.
Jesteśmy różni i mamy różne upodobania. Niektórym z nas nie sprawia przyjemności seks oralny, inni nie przepadają za pocałunkami, a Ty nie lubisz autoerotyzmu. Normalna rzecz.
Samozadbanie postkoitalne
Gdy kończymy uprawiać seks z inną osobą, zwykle zależy nam, aby zadbać o podtrzymanie jej dobrego samopoczucia. Przytulamy ją, całujemy, mówimy miłe rzeczy, odprowadzamy do domu albo zamawiamy chiński makaron, aby zjeść go wspólnie pod kocykiem podczas seansu ulubionego filmu z lat 90., który oglądaliśmy tylko jakieś 100 tysięcy razy.
Dlaczego nie okazać takiej czułości samej_mu sobie?
Niezależnie od tego, czy dotyczy to zabawy w pojedynkę, czy z kimś, w trakcie seksu Twoje ciało wytwarza ogromną dawkę hormonów. Gdy po zakończeniu sesji ich poziom gwałtownie spada, Twój nastrój również może ulec pogorszeniu. Aby trudne emocje Cię nie przytłoczyły i w efekcie nie wpłynęły negatywnie na odbiór właśnie odbytego stosunku (który sam w sobie mógł być całkiem satysfakcjonujący), warto zadbać o swego rodzaju „domknięcie”.
Rodzaj samozadbania postkoitalnego jest uzależniony od indywidualnych potrzeb. Istnieje spore prawdopodobieństwo, że szybciej wrócisz do siebie po przelotnej solozabawie, której głównym celem było pozbycie się seksualnego napięcia, niż po intensywnej, (wielo)godzinnej sesji, podczas której pozwoliłaś_łeś sobie na eksplorację tych mniej poprawnych politycznie fantazji. Nie bez powodu francuskim określeniem na orgazm osób ze sromem jest: le petit mort – mała śmierć.
Wsłuchaj się w potrzeby zarówno swojego ciała, jak i ducha. Kieruj się intuicją. Czasem formą samozaopiekowania może być kocyk, Netflix i coś do przegryzienia, aby uzupełnić zapasy energii. Innym razem dobrze jest przedłużyć sesję autopieszczot o kilka dodatkowych minut – fakt, że doszłaś_doszedłeś, nie musi przecież oznaczać, że skończyłaś_łeś. Sposobami na łagodne przejście z jednego świata do drugiego mogą być: głaskanie się po ciele, automasaż, peeling pod prysznicem czy szczotkowanie skóry na sucho.
Musisz przyznać, że to naprawdę niesamowite, do jakiej rozkoszy może Cię doprowadzić własne ciało w duecie z umysłem. Warto podziękować za to samej_mu sobie. ;)
Data dodania: 14/08/2022
Data aktualizacji: 13/06/2023